-Naprawde?-uśmiechnęłam się trochę niepewnie.
-Tak, to już po wszystkim.
-To świetnie-prawie wrzasnęłam.
-Łał, strasznie się cieszysz...
-Tak, bo teraz nie muszę się martwić o szczeniaki, a właśnie Kieł?
-Tak?
-Są właśnie w drodze-uśmiechnęłam się i przytuliłam go.
Kieł?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz