Szłam sobie leśną ścieżką.Nagle usłyszałam dialog dwóch wilków:
-Zerwał ostatnio z tą Karią...-mruknął jeden.
-No i?Niech robi co chce...
-Jak można być białym basiorem?-zaśmiał się jeden.
-Nie ważne.Kiedy go dopadniemy,nawet nie będzie wiedział,że umrze...-zaśmiał się.
Wytrzeszczyłam oczy.
-Jerome!-szepnęłam.Rzuciłam się w pogoń do Jerome'a.
-Jerome!-zawołałam z oddali.Nagle wpadłam n niego.
-Jerome masz kłopoty!-krzyknęłam i zabolał mnie brzuch.
Jerome?
sobota, 24 maja 2014
Od Luny
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz