sobota, 24 maja 2014

Od Jerome'go

Bawiliśmy się świetnie ale ja musiałem wyjść .Zobaczyłem trzy niedźwiedzie polarne:
 
A potem więcej,stanąłem warcząc,usłyszałem:
-Zabić go!
Rzuciłem się na nich złapałem jednego za szyję i przekręciłem,że zabiłem dwa na raz.Potem jeden złapał mnie za łapę i odbijał jak piłkę.Ale ja go ugryzłem w pysk a na końcu przebiłem zębami niedźwiedzia.Przyszedł ich szef i powiedział:
-Kto ich zabił
-Ja!
-Zabiję Cię!
-Tyko spróbuj
Złapałem go za szyję i ciągnąłem on był wieki bo miał 3 m.Łapą mnie walną,że aż wyplułem krew.Powiedziałem:
-Tylko na tyle Cię stać?
-Dopiero się rozkręcam
Złapał mnie za szyję i walił o ziemię.Byłem połamany,kaszlałem krwią i nie się nie ruszałem.Nagle przyszedł Kazan.
(Kazan?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz