Szedłem sobie po terenach watahy i rozmyślałem o przeszłości kiedy wpadł na mnie jakiś wilk.
- Jerome wybacz ale myślałem o rodzinie.- Powiedziałem.
- Właśnie Cię szukałem. Czy mógłbyś mi opowiedzieć coś o sobie. Lubię znać moje alfy.
- Ech.- Westchnąłem.
- Ty zawsze musisz wszystko wiedzieć?- Zapytałem i zacząłem opowiadać:
- Urodziłem się najstarszy z miotu w którym urodziło się 9 szczeniąt. Jednak narodzenie nie było mi pisane bo byłem synem niewolników. Miałem 4 braci i tyle samo sióstr. Jedna z nich była tak piękna że zakochał się w niej 3 letni strażnik. Poprosił starszyznę o pozwolenie wzięcia z nią ślubu i podania jej eliksiru dzięki któremu dorosła by. Uzyskał zgodę. Moja siostra została jego żoną 2 dni później. Przez pół miesiąca byłem szczęśliwy. Kiedy skończyłem te pół miesiąca otworzyłem oczy co było cudem. Poszedłem z matką na spacer. Najsilniejszy wilk z tamtej watahy chciał zmusić moją matkę aby urodziła mu młode bo była według nich najpiękniejszą waderą na ziemi. W tedy złapałem go za gardło i rozerwałem mu je. Wtedy zaczęła się moja męka. Rodzeństwo podjudzało mnie żebym pokonał tamtych. Oni kazali mojemu szwagrowi Romualdowi i siostrze Eufemi zabrać ich do innej watahy a kiedy szczeniaki będą miały 3 lata mieli wypić eliksir który ich odmłodził. Wtedy też mieli zabić moje rodzeństwo ale nie wykonali tego rozkazu. Ja w wieku 3 tygodni zabijałem sam bizony i walczyłem z niedźwiedziami. Kiedy miałem dwa miesiące ludzie przyszli tam i wybili wszystkich tylko ja ocalałem chyba. Nie wiem jak z moim ojcem. Pamiętam jeszcze jego oczy. Były jasnoniebieskie ale często zmieniały barwę. Czasem były: lewe żółte a prawe żółto-pomarańczowe. N na pierwszy rzut oka miał normalną źrenicą ale wokół niej były małe plamy, tak małe że ciężko było je dostrzec. W nocy wydawało się że miał dwie pary i rzeczywiście tak było. Niektórzy mówili że ojciec ma niezwykłe oczy.- Powiedziałem. Zamknąłem oczy i przypomniałem sobie oczy ojca.
Jerome?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz