-Co?-zdziwiło mnie to pytanie i zacisnęłam mu trochę za mocno bandaż.
-Ał!
-O przepraszam. Co mówiłeś?
-Czy moglibyśmy mieć... szczeniaki?
-Tak, czemu nie?-uśmiechnęłam się do niego kiedy się odwrócił.
Po zabandażowaniu zaczęliśmy jeść. Po zjedzeniu sarny położyłam się na legowisku i zaczęłam zastanawiać się nad szczeniakami. Po chwili Kieł położył się obok mnie i usnęliśmy...
Miałam sen po którym obudziłam się szybko oddychając i wyszłam z jaskini. Usiadłam nad zamarzniętą rzeką i wpatrywałam się w taflę lodu. Po chwili usłyszałam coś za sobą.
-Aris...
-O poznałaś mnie?-zapytał brązowy wilk.
-No raczej... w końcu nie każdy chce robić rzeczy takie jak ty!-warknęłam.
-Ale, byłaby z nas ładna para-nalegał wilk.
-Zjeżdżaj!-krzyknęłam.
Wilk skoczył na mnie.
-Ja zawsze dostaje czego chce...-szepnął stojąc nade mną.
-O nie!-odrzuciłam wilka-lepiej odejdź bo się nie opanuję!
-Heh-zaśmiał się.
-To masz sam tego chciałeś!-warknęłam i rzuciłam się na niego.
Szarpałam go aż, prawie zginął jednak... usłyszałam głos Kła:
-Rose?!-odwróciłam się, a ten tchóż zwiał.
-Tu jestem!-krzyknęłam.
-Co się stało zapytał widząc na moim pysku krew.
-A taki jeden ... nie ważne.
Biały Kieł?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz