Obudziłam się w swojej jaskini.Poczułam zapach Jerome'a przed nią.Wyszłam powolnym krokiem z jaskini.Usiadłam koło Jerome'a.
-Posłuchaj,to oni zabili by nas...-zawiesiłam głos.-I to nie była twoja wina,Jerome.-dokończyłam.
-Ale ja ich zabiłem niepotrzebnie!-krzyknął.
-Jerome,zrobiłeś to co podpowiedział ci instynkt i to coś masz tutaj.-szepnęłam,przykładając mu łapę do piersi.
(Jerome?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz