wtorek, 31 grudnia 2013

Od Luny Szczeniaki

Szłam do jaskini.Nagle rozbolał mnie brzuch.Poszłam do Merlina.
-Hehe-rzekł nagle
-O co chodzi?-spytałam zdziwiona
-Hm...Jesteś w ciąży,Luno.-powiedział z uśmiechem
-Serio?
-No...
-Nie mogę uwierzyć!
-To uwierz!-powiedział,a ja wyszłam.Pobiegłam do Shadow'a i krzyknęłam
-Shadow,jestem w ciąży!Będziesz ojcem!
Shadow?

Od Syriusza Cd Szczeniaki

- To  cudownie kochanie... trzeba  wymyślić  imiona.
Modnight?

Od Luny Ciąża

Szłam do jaskini.Nagle rozbolał mnie brzuch.Poszłam do Merlina.
-Hehe-rzekł nagle
-O co chodzi?-spytałam zdziwiona
-Hm...Jesteś w ciąży,Luno.-powiedział z uśmiechem
-Serio?
-No...
-Nie mogę uwierzyć!
-To uwierz!-powiedział,a ja wyszłam.Pobiegłam do Shadow'a i krzyknęłam
-Shadow,jestem w ciąży!Będziesz ojcem!
Shadow?

Od Midnight Cd Szczeniaki

-Nie nic mi nie jest tylko czy myślałeś kiedyś o kolejnych szczeniakach-zapytałam.
-Mam nadzieje że, tak bo jutro będzie ich około 6-powiedziałam (próbowałam) spokojnie.

Syriusz?

Od Syriusza Cd szczeniaki

Kiedy  Midnight  wróciła  do  jaskini  wyglądała  jakoś  dziwnie. Strasznie  się  o  nią  martwiłem. Kiedy  się  obudziła   zacząłem  ją  z nerwów  wypytywać:
- Midnight  nic Ci  nie  jest?  Dobrze  się  czujesz? Jesteś  zdrowa?
Midnight?

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Od Midnight szczeniaki

Po bitwie z 5 wilkami byłyśmy wykończone a Zafira strasznie smutna, ale nie chciała o tym gadać. Ja i Juli poszłyśmy do Merlina bo trochę nas poturbowali i wszystko nas bolało.
Merlin zbadał Juli i ją opatrzył, następnie mnie opatrzył też mnie i spojrzał jakoś dziwnie.
-Co coś nie tak ze mną albo, Juli?
-Nie wszystko dobrze.
-Wyszłyśmy byłam zdziwiona
-O co mu chodziło?-myślałam.
Przechadzałam się po lesie zamyślona i nie zauważyłam kiedy wleciałam do Rzeki Narodzin.
Nałykałam się dwa łyki wody i kaszlałam ale, nagle przyleciała sowa.
-Witaj sowo!-powitałam ją wychodząc z rzeki-Co cię sprowadza?
-Witaj ile się napiłaś?-zapytała.
-Dwa ale, to nic nie spodziewam się szczeniąt.
-A czy na pewno?-zapytała.
-Nie, a ..... Czekaj czy ja...?
-Tak będziesz mieć znów potomstwo.
-Naprawdę?-zdziwiłam a, za razem ucieszyłam się.
-To.. to świetnie!
Sowa odleciała a ja wiedziałam że, po tej wodzie jutro będą maluchy więc szybko wróciłam do mojej i Syriusza jaskini i akurat w niej był.
-Cześć! -przywitałam go.
Położyłam się zmęczona i usnęłam.

Syriusz?Kicze?

niedziela, 29 grudnia 2013

Od Damona Zakochałem się...

Nikogo tu jeszcze nie znałem. No może z jednym wyjątkiem - znałem
Syriusza. Poszedłem do niego, bo coś dziwnego się ze mną działo....
Nie mogłem jeść, pić ani spać, bolała mnie trochę głowa.... Ale
najdziwniejsze w tym wszystkim było to, że mimo iż nie jadłem ani nie
piłem od kilku dni nie odczuwałem głodu ani pragnienia. Mimo iż nie
mogłem spać - byłem wypoczęty i rześki.
Potruchtałem przez tereny watahy. Syriusza znalazłem nad Wodospadem
Zakochanych razem z jego partnerką. Nie chciałem im przeszkadzać, ale
przyjaciel mnie zauważył i zwołał do siebie. Powiedział:
-Co cię trapi? Jesteś jakiś nie swój.....
-Hm... No... W sumie to właśnie chciałem się ciebie spytać...-
opowiedziałem mu o wszystkim co się ze mną ostatnio dzieje. On
powiedział:
-Ha! Wszystko jasne!
-A więc?- spytałem.
-To ciężka i niebezpieczna choroba.... A wiesz jak się nazywa?.....
Nie?... To ja cię olśnię! Miłość! Jesteś zakochany!
-Kto? Ja? Nie....
-A ja nawet wiem w kim.....
-Co? Nie! Wcale nie! Nie jestem zakochany....
-Oj weź.... Mi możesz powiedzieć.... No dawaj!
-Ech.... No dobra... Chodzi o Karię....
-A..... Rozumiem....
-Co ja mam zrobić....????
-Powiedz jej. To najlepszy sposób.- uśmiechnął się.
-Heh... Tylko jak....???? Żeby to było takie proste... Ale nic. Dzięki
za radę....- podziękowałem Syriuszowi i poszedłem z powrotem do swojej
jaskini.... Po drodze byłem zamyślony. Wpadłem na kogoś. To była
Karia... Zbladłem. Przełknąłem ślinę. W końcu ogarnąłem się i
powiedziałem:
-Cześć Karia.... Dobrze... Dobrze, że... Cię spotkałem...
-Coś nie tak? Jesteś jakiś nie swój.... Wszystko okey?
-Tak.... Tak... Tylko chciałem cię spytać.... Albo... Albo raczej
powiedzieć ci.... Że.... Bo ja.... Ja....
-Ja?
-Ja cię kocham.....- spuściłem wzrok... Czekałem co odpowie....
*Karia?*

niedziela, 15 grudnia 2013

Od Kicze Terytorium

Spacerowałam ze szczeniakami gdy podleciała do nas sowa.
-Witaj!- powiedziałam.
-Witajcie! Chodźcie za mną!- Powiedział ptak. Poszliśmy za nią i nagle zobaczyliśmy kanion z rzeką. Gdy zobaczyliśmy to poszliśmy za nią dalej. Potem zobaczyliśmy kanion podobny do tego ale nieco inny. Potem poszliśmy dalej i zobaczyliśmy zaklęty las. Był piękny. Potem zaprowadziła nas na północny kraniec naszego terytorium. Tam zobaczyliśmy jezioro nad nim niebo wyglądało jak nocą ale miało zorzę. Teraz wyruszyliśmy dalej. Potem sowa zaprowadziła nas w góry i pokazała trzy jeziora położone blisko siebie. To był niezapomniany widok. Teraz sowa sprowadziła nas do jaskini która znajdowała się pod górskim jeziorem. Jej sufit tworzyła zamarznięta woda była strasznie piękna. Kawałek dalej zobaczyliśmy jaskinię z soplami lodu ona też była pod jeziorem. Tak samo była piękna.
Potem zobaczyliśmy wodospad którego woda była zamarznięta był strasznie piękny.
Potem zobaczyliśmy wodospad mieniący się kolorami tęczy. Był wspaniały. Po chwili zobaczyliśmy wodospad był zamarznięty i tworzył wejście do groty.
Weszliśmy tam i sowa zaczęła opowiadać.
-Pokazałam Wam dzisiaj wielkie dziedzictwo waszej watahy. Ten kanion to Kanion Wiedzy. Ta woda gdy się ją wypije uczy wszystkiego. Kolejny to Kanion Wrogów i Przyjaciół. W wodzie jego rzeki zobaczyć można przyjaciół i wrogów. W tym lesie mieszkają duchy i magiczne stworzenia, które wam będą pomagać. To Las Dusz. To jezioro nosi nazwę Jezioro Wiecznej Nocy. Tu nigdy nie ma dnia, Jest spokojnie. Tu duchy przemierzają niebo w postaci zorzy. Te jeziora noszą nazwę Jeziora Trzech Braci. Kto wypije z nich wodę będzie zawsze miły dla innych i dla nich bliski. Jaskinia pod jeziorem to Lodowy Korytarz. Tam można znaleźć kryształy lodowe które nie topnieją. Za korytarzem jest Jaskinia Lodowa. Jest tam mnóstwo czystego, leczniczego śniegu. Woda która spływa z sopli leczy każdą ranę. Ten wodospad to Lodowy Wodospad. Jego woda jest zamarznięta cały czas. Gdy spojrzy się w jego zamarzniętą wodę można zobaczyć wszystkich członków swojej rodziny którzy żyją. Ten wodospad mieniący się kolorami to Tęczowy Wodospad. Jego woda ożywia rośliny. Upadłe drzewa powstają. Ten wodospad z grotą to Wodospad Ukrycia. Ta grota jest za nim ukryta i strasznie ciężko ją znaleźć. Tu gdy będziecie chcieli będziecie bezpieczni. Teraz chodźcie za mną.-Zakończyła sowa. Wyszliśmy i poszliśmy za sową. Zatrzymała się przed wielkim drzewem.
-To drzewo to Drzewo Historii. Kiedy podleje się je wodą z Tęczowego Wodospadu przebudzi się i zacznie mówić. Opowie wam o historii waszych przodków.- Powiedział ptak.
-Wszystko co widzieliście jest wasze. Dodajcie to do spisu waszego terytorium.-Powiedziała sowa. Po powrocie do watahy dodałam to  do  spisu.


Od Kicze Cd Gdzie Kicze?

-Nie  chciałam  wychodzić.  No  szczeniaki  mają  już  kilka  dni  jeśli  urodziły  się  9 dni  temu.

Od Merlina Gdzie Kicze?

Nie  widziałem  kicze  od  ponad  tygodnia.  Czasem  tylko  do  jej  jaskini  wchodzili  Kazan,  Shady,  Shadow  i  Syriusz z  mięsem.  W  końcu   ja  też  tam  wszedłem  i  zobaczyłem  Kicze  z  szczeniakami.
- Kicze  czemu  nie  widzieliśmy  Cię  od  pomad  tygodnia?
Kicze?

czwartek, 12 grudnia 2013

Od Midnight walka

Myślałam o zapowiadającej się wojnie. Jak to będzie czy nie stracę przyjaciół, partnera albo dzieci. myślałam o tym sporo. Nagle do jaskini weszła Juli.
-Cześć mamo!-przywitała mnie-czym się tak martwisz?
-Cześć -nadchodzącą walką wiele wilków jest w pobliżu-odpowiedziałam.
-Acha no tak, wiesz rozchmurz się trochę-pocieszała mnie
-Może pójdziemy zapolować?-zapytała.
-No dobrze to chodź!-pobiłyśmy.
Po kilku chwilach już jadłyśmy upolowaną zdobycz.
-Masz rację mniej się martwię-rozmawiałam z nią.
Nagle....
-Szybko jutro walka!-podeszłyśmy do krzaków a tam stało około 5 wilków.
-To nasi wrogowie-powiedziałam.
-Są już tak blisko naszej siedziby (jaskiń)?-dziwiła się Juli.
Chodź powiadomimy watahę- powiedziałam.
Kiedy nagle...
-Cześć!-krzyknęła niespodziewanie Zafira.
-Cccsss-zakryłyśmy jej pysk.
-Cich bo nas odkryją-szepnęłam.
-Ooo chyba już odkryli!-przed nami stanął samiec

Zaczęłyśmy się z nimi bić.

czwartek, 5 grudnia 2013

Od Kazana Moje życie

W  życiu  nie  miałem łatwo. Kiedy  byłem  mały  ludzie zaatakowali  watahę  w  której  mieszkałem.  Zabrali  mnie  od  matki   a  ją  zabili. Szkolili  mnie  na  psa.  Ciągnąłem  sanie  z  bardzo  ciężkim  ładunkiem.  Kiedy  miałem  dwa  lata  sprzedali  mnie  do  sani  kurierskich.   Tak  przez  pięć  miesięcy  kiedy  tam  pracowałem  terroryzował  mnie  pies  o  imieniu  Szpic.   Szóstego  miesiąca  dokładnie  trzynastego  września w  środę.   Miałem  go  już  dość   i  rozpoczęła  się  pomiędzy  nami  walka.   Zabiłem  go   i  stałem  się  przodownikiem  zaprzęgu  którym  wcześniej  był Szpic.  Po  roku  służby  sprzedano  zaprzęg. Każdy  jego  członek  trafił  do  innego  pana.  Mnie  sprzedano  człowiekowi  którego  nazywano Piękniś  Smith.   Był  potworem.  Zajmował się   walkami  psów.   Co  wieczór  wypuszczał  mnie  na  arenę  i  musiałem  walczyć  o  swoje  życie.  Najgorsze  było  to że  czasem  musiałem  zabijać  braci- wilki.   Cieszyłem  się  kiedy  do  jedzenia  dostawałem  chociaż  skrawki  mięsa (  zwykle  nie  dostawałem  nic).
Kiedy  miałem  trzy lata  sprzedano  mnie  Pięknisiowi.  Byłem  wtedy  bardzo  silny  bo  przez  rok  ciągnąłem  sanie  z  ciężkim  ładunkiem.  Ale  te  walki   jeszcze  bardziej  mnie  wzmocniły. Pewnego  dnia walka  miła  odbyć  się  w  lesie.  Piękniś  przywiązał  mnie  do  drzewa   łańcuchem  a  na  szyję  założył  kolczatkę.   Ktoś  odwiązał  łańcuch  wtedy  zacząłem  uciekać.  Łańcuch  owinął  się   wokół  mojego  ciała. Piękniś  zobaczył  że  uciekam  i  zaczął  do mnie  strzelać.  Kule  trafiły  mnie  sześć  razy. Kolczatka  ciasno  zapięta  dusiła  mnie.  Nie  mogłem  nabrać  powietrza.  W  końcu  kolczatka i  łańcuch  sprawiły  że  każdy  krok  sprawiał  mi  ból. Moje  łapy  po  przejściu  podłogi  z  gwoździ ( Piękniś  ułożył   deski  nabite
gwoździami  abym  nie  uciekł  ale  po  nich  przeszedłem) krwawiły  mocno. Szedłem  z  coraz  większym  trudem. W  końcu  dotarłem do jakiegoś  terytorium.  Czułem  zapach wilków.
-To  pewnie jakaś wataha.  Na  pewno  są  tu  szczęśliwi.-  Myślałem.  Szedłem  jeszcze kawałek  ale  w  końcu  straciłem  przytomność.  Nie  dziwiłem  się  bo  bez  jedzenia szedłem  prawie  pięć  dni. Nie  miałem  siły  polować.  Leżałem  tam  jakiś  czas. Chyba  dwa  dni  byłem  nieprzytomny.  Obudziłem  się w  jaskini.  Leżałem na futrach i  miałem  zabandażowane rany.  Po  drugiej  stronie  na  posłaniu   leżała  wilczyca.  Ona była  piękna. Myślałem  że  jest  jej  mężem   ale  powiedział:
-Kicze!Gratuluję! Jesteś  w  ciąży!  Po  raz  kolejny  będę  wujkiem.  Szkoda  że  twój  mąż  tego  nie  widzi.  Przebrzydłe  rysie.  Czemu  ten  ryś  go  zabił?
-Nie  wiem  braciszku. No  trudno.  Kieł pomaga mi i  uczy  się  na  alfę.
-To  ona  nie  ma  męża  i  jest  alfą?- Rozmyślałem.  Nie miałem  już  łańcucha ani  kolczatki.  Nagle  do  jaskini wszedł  młody  wilk.  Wyglądał na  ważnego.  Jego  głos  był  dostojny  i  taki  jak  przystało  na  alfę:
-Matko  idzie  wojna Wujek  Syriusz i  jego  żona  wrócili z  obchodu.  Widzieli cztery  watahy. Jedna nazywała  się Wataha Białych Wilków kolejna Czarnych następna Szarych  a ostatnia Czarnych Smoków.  Wujowie Shady, Shadow, Owero  i  Morgan wrócili  z  polowania.
-Dobrze  synu.- Powiedziała  wilczyca.
-Merlin ty  idź  w  góry  po  wodę  uzdrawiającą  a  Bały  Kieł... Kieł  ty  zbierz  wszystkich  zobaczymy  ile  wilków może  walczyć.
-Dobrze  mamo.- Powiedział  i  wyszedł.  Nagle  wbiegł  szary  wilk.
-Kicze!Kicze!  Słyszałem.  Ale  jak  to możliwe?  Przecież  Kazan  nie  żyje.- Wykrzyczał.
-A  więc  jej  mąż  miał  na  imię  Kazan  tak  jak  ja.
-Syriuszu.  Uspokój się  bracie  tak  powiedziała  Sowa.
-No to  prawda  skoro  ona tak  powiedziała  to tak  jest. No  w  takim razie   kto  poprowadzi  wojnę?-Zakończył.
-Syriuszu. Wojnę  poprowadzicie ty i  Biały  Kieł. Pomożesz  mu.- Powiedziała  spokojnie.
-Dobrze  siostro   ty  jesteś  alfą.  Ale  masz  rację  że   twoim  następcą musi  zostać   najstarszy  syn  z  pierwszego  miotu. w rym  wypadku  Biały  Kieł.
-Tak  bracie  ja  nie  mogę  walczyć   wy  się  tym  zajmiecie. - Rozmawiali  aż  zauważyli  że jestem   przytomny.
-Witajcie jestem  Kazan.
-Witaj ja jestem  Kicze  alfa Watahy  Czernej Rzeki.
-Miło  mi.- Odpowiedziałem.
-Należysz  do  jakiejś  watahy?- Zapytała Kicze.
-Nie.  Ludzie  wybili  moją  watahę kiedy byłem  mały.- Powiedziałem.
-Szkoda. Czy  chcesz  dołączyć  do  mojej  watahy?
-Oczywiście.  A  czy  jest  coś  do  jedzenia?- Zapytałem.
-Tak. Syriuszu przynieś  trochę  mięsa.  Ja  też  zjem  w  jaskini.- Powiedziała  a  Syriusz  wybiegł. Po  chwili  wrócił  razem  z  kilkoma  wilkami  niosąc  dużego  jelenia.
-Dziękujemy.- Odpowiedzieliśmy  i  zabraliśmy  się  do  jedzenia.  Ja  się  chyba  w  niej  zakochałem. Byłem zakochany  aż  po  uszy.  Nie chcę  być  alfą  ale  ją  kocham.
-Wygodnie Ci  w  mojej  jaskini?
-Tak  jest  tu  bardzo  przytulnie.
-Dziękuję  miło  mi.
-Masz  męża?
-Nie. Teraz nie  ale  miałam.  Zabił  go  ryś. Miał na  imię  Kazan tak  jak  ty. Kiedy  wydobrzejesz   to  pokażę  Ci  jego  grób.- Popłakała  się.
-Przykro  mi.  Nie  płacz.- Powiedziałem  i  przytuliłem  ją.
-Dziękuję  Ci.- Powiedziała i  wyszła  z  jaskini.  Usłyszałem  jak  mówiła:
-Ten  wilk jest członkiem  naszej  watahy.
I  tak  to  było.


Od Damon'a: Jak tu dotarłem?

Moja historia zaczyna się daleko, daleko, za morzem i górami, na
krańcu świata, gdzie nikt nie spodziewał się mojego poczęcia, ani tym
bardziej narodzin... No, ale przejdę do rzeczy. To wszystko ma swój
początek w jaskini zapomnianej przez świat. To tam uciekli moi rodzice w
poszukiwaniu zrozumienia dla swojej miłości....
-Kocham cię...
-Ja ciebie bardziej...
-Nie... Ja ciebie bardziej...
-Nieprawda....- spierali się tak w czasie tej nocy. Nocy mojego poczęcia.
Potem się urodziłem. W tej samej jamie, w której urodziła się moja
matka, i w której jej ojciec pozbył się mojego. Wtedy moja matka
uciekła ze mną za wodę. By nikt nas nie znalazł...
Od początku byliśmy sami. Mama sama zapatrzała nas w pokarm i wszystko
było dla niej możliwe. Rosłem szybko i szybko nabierałem sił. Gdy
skończyłem 8 miesięcy... Matka zginęła w mojej obronie... Wilki które
nas napadły wzięły mnie ze sobą. Zostałem przybranym synem Alph.
Uciekłem jednak...
Od dłuższego czasu błąkałem się po lasach, stepach, równinach....
Nie miałem swojego miejsca. Byłem już w wielu watahach. Moja skrytość
i cichość budziła we wszystkich podejrzliwość... Może to moje
przeznaczenie...? Może jestem zwykłym wyrzutkiem....? Wtedy dopiero
zacząłem żyć....
Szedłem lasem. Od kilku dni nie miałem w pysku ani kropli wody... Byłem
wychudzony do tego stopnia, że z łatwością mogłem policzyć wszystkie
moje kręgi... Zobaczyłem z oddali rzekę. Resztkami sił podbiegłem do
jej brzegów, ale zanim wysunąłem język zemdlałem...
Ocknąłem się w jakiejś jaskini... Nade mną stały pochylone dwie
wadery - czarna i biała. Rozmawiały:
-Znalazłam go przy Czarnej Rzece.
-Hmm... Jest strasznie chudy i odwodniony. Musiał nie jeść kilka tygodni
i nie pić minimum kilka dni. Oprzypomniał.
-Hej, ty. Jak ci na imię?- spytała biała anielica. Była taka piękna...
-Damon....- powiedziałem słabym głosem.- A ty to...?
-Karia. A to moja matka, Kicze, alpha naszej watahy.
-Mogę.... - zacisnąłem wargi z bólu. Dopiero teraz zauważyłem, że z
mojej klatki piersiowej cieknie krew....- Dołączyć....?
Karia?

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Ślub

Ślub  był  taki  jak  zawsze  z  jedną  różnicą  była  kolejna  koronacja  i  mamy   młodą  parę  alfa.

sobota, 23 listopada 2013

Od Rose

-Tak jasne-odpowiedziałam wesoło. 

Od Kła Cd Zakochałem się

-A  co powiesz  na  to  aby  ślub  nasz  odbył  się  z  dwoma  innymi czyli z  ślubami  Aviriji  i  Merlina  oraz  z  Shadowa  i  Luny?
Rose?

Od Kicze Edłord

Chodziłam  po  lesie  gdy  zobaczyłam  jaskinie.
\
Weszłam  do  niej  i   zobaczyłam  starego  wilka.
-Kicze!  Jestem  wilkiem  z  twojej  rodziny.  Zabierz  mnie  do  swej  watahy.  Posłuchaj  jesteś  wybrana.  urodzisz  jako  jedyna  wilczyca wilkołaka. Będzie  miał  na  imię  Edłord.   będzie  najpierw jak  wilczek    ale  kiedy  dorośnie  stanie  się  wilkołakiem.
-Kim,  jesteś?
-  Jestem  Jeseranus- długowieczny. Twój  daleki  przodek. Mam  2000 lat.
- Dobrze.  Choć  zabiorę  Cię  do  watahy.
- Kicze  ojcem  wilkołaka  jest  Kazan!  Wilkołak  nie  zalicza  się  do  miotu!  Urodzi  się  15  szczeniąt!-  Wykrzyczał i  wyruszyliśmy  do  watahy.

Od Aviriji Cd Miłość i głupota.

-No  dzięki,  wiesz?  Ja  Ci  wyznaję  miłość,  a  ty  mi  tak   beztrosko odpowiadasz:  Ja  też  Cię  kocham a  wiesz,  że  moja  siostra    jest  w ciąży?- normalnie...-  a  dobra...  niech   Ci  będzie... Za  bardzo  Cię  kocham,  żeby  się  na  Ciebie  gniewać...  I  co?  Myślimy  o  ślubie? Myślałam  żeby  był  jutro.  Co  ty  na  to?  Aha  jeszcze  jedno...  jestem  wegetarianką... nie  jem  mięsa.
Merlin  dokończ.

Od Shadowa Cd od Luny

- Co  powiesz  na  to  aby  już  wziąć  ślub  dzisiaj.  Merlin,  Kieł  i ich  partnerki  biorą  go  dzisiaj  to  może  my  też.
Luna?

środa, 20 listopada 2013

Od Rose Zakochałem się! Cd


-Chyba jak najszybciej co?-zapytałam.
Biały Kieł?

Od Białego Kła Cd Zakochałem się!

- To  cudownie!-  Wykrzyknąłem.
- Ustalmy  datę  ślubu  i  powiedzmy  rodzicom.
Rose  dokończ.

Od Rose Cd Zakochałem się!


-Łoł!-zdziwiłam się.
-Naprawdę? Tak!!!!!!-cieszyłam się.
Biały kieł ?

Od Białego Kła Cd Zakochałem się!

Pobiegliśmy  na  plażę  zakochanych   i  kiedy  byliśmy  już  w  miejscu  które  zaplanowałem  poczęstowałem ją  kolacją.  kiedy  zjedliśmy  podbiegłem  do  hamaka  i  wziąłem  naszyjnik.  Podbiegłem  do  Rose  i  podałem  jej  go  mówiąc:
- Rose  ja Cię  kocham  i  chciałem Cię  zapytać  czy  zostaniesz  moją  żoną?
Rose  dokończ.

Od Rose Cd zakochałem się


-Jasne czemu nie-powiedziałam z uśmiechem 
-Ciekawe o co chodzi?-zastanawiałam się 

Biały Kieł? 

Od Białego Kła Zakochałem się!

- Zakochałem  się w  Rose!  Tylko  jak  jej  to  powiedzieć?  Wiem!-  Myślałem.  Pobiegłem  na  plażę  zakochanych  i  myślałem  co  tu  zrobić.  Spacerowałem wzdłuż  plaży  wpatrzony  w   morze  gdy  wpadłem  na  palmę.  Spadło  z  niej  parę  kokosów.  Obok  niej  rosły  jeszcze  dwie.   Niedaleko  była  jaskinia.  Pobiegłem  do  niej i  zobaczyłem  że  będzie z niej  świetnie  widać zachód  słońca.  Znalazłem  w  niej  hamak  i  stolik.  Hamak  zawiesiłem  między  dwiema  palmami  a  obok  niego postawiłem  stolik.


Od  kokosów  poodcinałem  wieczka  i  poukładałem na  stoliku.

pobiegłem  do  Merlina  i  zapytałem:
- Merlinie  masz  coś  na oddychanie  pod  wodą?
- Tak. Proszę-  Powiedział  i  podał  mi  fiolkę.

Pobiegłem na  polowanie  i  upolowałem  wielkiego  jelenia.  Zaciągnąłem  go  na  plażę i  wypiłem  eliksir.
Wskoczyłem  do  wody.  Wyłowiłem  tuńczyka  i  parę  homarów.  W  grocie  kryształów  znalazłem piękny  naszyjnik.
 Przygotowałem  się  i  pobiegłem   do  Rose  kiedy  ją  zobaczyłem  zapytałem:
- Rose  przejdziemy  się?
Rose  dokończ.

Od Rose

Chodziłam po jaskini nagle do jaskini weszła Juli.
-O hej!-przywitałam ją zastanawiając się.
-Ale tu mamy zakochanych par prawda?-powiedziała w dziwny sposób.
-No-potwierdziłam.
-Tak Luna, Shadow ,Merlin i Avirija i......-powiedziała.
-I kto?-zapytałam ciekawie.
-A moja siostra....-mówiła w ten dziwny sposób.
-Zafira?-zapytałam.
-Nie udawaj wiem że, się zakochałaś-wybuchła Juli.
-Co?! Ja ? Nie....-odpowiedziałam.
-Wiem w kim-podpuszczała mnie.
-Wcale nie wiesz w kim ups....-wymsknęło mi się.
-Haa wiedziałam-powiedziała.
-No dobra przyznaję się ale, nikomu nie mów-powiedziałam.
-Ok spoko nie powiem ale, kto to?
-A nie ważne-powiedziałam i pomału wychodziłam z jaskini.
-Hej nie uciekaj!-i zaczęłyśmy biec.
Biegłyśmy kiedy obie nie zauważyłyśmy dużego wzgórza i sturlałyśmy się.
Juli wleciała prosto na tatę a ja, na Białego Kła.
-O przepraszam cię!-zawstydziłam się.
Biały Kieł?

wtorek, 19 listopada 2013

Od Merlina Cd Miłość i głupota.


- No  teraz  jestem  zajęty.  Siostra  prosiła  mnie  żebym  pomógł  jej  z  obmyśleniem strategi  na  wojnę  bo idzie.  Pogadamy  później.-  odpowiedziałem zakłopotany  i  pobiegłem  do  Kicze.
- Cześć  Merlinie! - Powitała  mnie.  Obok  niej  stał  Kieł.
-  Kicze  nie  możemy  być  małżeństwem  bo  jestem  twoim  bratem.
-  No  trudno.- powiedziała.  Rozmawialiśmy  o  wojnie  a  potem  pobiegłem  do  rodziców    i  zapytałem:
- Mamo,  tato  ja  mam  osiem lat  a wy  dziewięć  jak  to  możliwe  że  jesteśmy  rodziną?
- Synu  kiedy  ty  Mery  i  Morgan  byliście mali  porwano  i  powiększono  wasz  wiek  w  rzeczywistości     macie  po  cztery  lata.  Zobacz  na  łapę  masz  znamię.-  Powiedziałam  mama  a  ja  obejrzałem  swoją  łapę było  tam  znamię identyczne  jak  na  mamy  taty  i  reszty  mojego  rodzeństwa.
- Tak mam  znamię.  to  cudownie  mieć  rodziców.  Skończyliśmy  rozmowę  i  pobiegłem  do  swojej  jaskini.  Siedziałem  w  niej chwilę   gdy  nagle  usłyszałem wycie.  To  byli  Syriusz, Owero i  Shira.
Ciągnęli  na  saniach  jakiegoś  wilka.  Ze  swojej  jaskini  wybiegła Kicze  i  Kieł.  Podbiegli  do  niego  i   Kicze  zawołała:
- Merlin! Morgan!  Kronos!  Szybko! Pomóżcie  mu!  Natychmiast podbiegliśmy  do  wilka.
- To  ludzie!- Wykrzyknąłem.  Wilk  miał  na  szyi  łańcuch i kolczatkę.  Ten łańcuch  owinął  się  wokół  jego ciała.  Ściągnęliśmy  mu  ten łańcuch  i  z wielkim   trudem  kolczatkę.  Wtedy  zaczął   łapczywie   łapać  powietrze.  pobiegłem  do  swojej  jaskini    i  przyniosłem  w  czerpaku  wodę  uzdrowienia.   Dałem  mu  się  trochę napić  a  resztę  wylałem  na  jego  rany.
 Nie  goiły się.  Przyniosłem  bandaże  i  go  zabandażowałem.
-  Merlin  słuchaj  u  mnie  w  jaskini  jest  dużo  miejsca.  Możemy  go  położyć  u  mnie. -  zaoferowała  Kicze.
- Dobrze  ale  czy  nie  będzie Ci  ciężko?  Masz  28  szczeniaków  i  7  wilków  dorosłych  na  głowie.- powiedziałem.
- Nie  martw  się  o  mnie.  Będzie  dobrze.  trzeba  pilnować  ludzi.-  Powiedziała.
-  No dobrze.  Chodźcie  zaniesiemy  go  do  jaskini.  -  Zawołałem.
- Poczekajcie!-  krzyknęła  Kicze   i  wbiegła  do  jaskini.  po  chwili  wróciła  i  powiedziała:
- Już.  Weszliśmy  za  nią  do  jaskini  i  położyliśmy  go  na  skórach.  Po  chwili  upadła  na  ziemię.  Wszyscy  podbiegliśmy  do  niej  i  położyliśmy  na   skórach  po drugiej  stronie  ściany.  Kiedy  się  obudziła  powiedziałem:
- Kicze!  Gratuluję Ci!  Jesteś  w  drugim  dniu  ciąży!
-  Co?  No  tak!  Sowa   powiedziała...- nie dokończyła bo  wilk  zaczął  się  budzić.
- Witajcie! Jestem   Kazan!-  Powiedział.
- Witaj!  Jesteś  na  terytorium  mojej  watahy  ja  mam  na  imię  Kicze.-  zaczęli  rozmowę  a  ja  wyszedłem.
- Avirija  wiesz  przepraszam  Cię  za  to   wcześniej.   Ja  też  Cię  kocham.  wiesz  że  moja  siostra  Kicze  jest  w  ciąży?
Avirija  dokończ.

Od Aviriji Miłość i głupota.


Byłam  tak  zakochana  w  Merlinie  że  z głupoty  powiedziałam:
- Merlinie kocham  Cię.
Merlin dokończ.

Od Aviriji Miłość i głupota.


Byłam  tak  zakochana  w  Merlinie  że  z głupoty  powiedziałam:
- Merlinie kocham  Cię.
Merlin dokończ.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Od Luny Cd od Luny.

Nie wierzyłam własnym uszom.On to powiedział!Byłam taka szczęśliwa.Skoczyłam mu na szyję i go pocałowałam.Po chwili dodałam:
-Ja ciebie też kocham,Shadow.-i przytuliłam się do niego
Shadow,dokończ.

niedziela, 17 listopada 2013

czwartek, 7 listopada 2013

Od Aviriji Psy, Syberia i inne nieszczęścia.

Gdy byłam  jeszcze  małym  szczeniakiem  zostałam  pomylona z psem.   Kazali  mi  łowić ryby  i  ciągnąć samie.   Co  najgorsze  nazywali  mnie Puszek!   Tak  naprawdę  nazywam  się... Avirija.  Tak  przynajmniej sądzi  mój  brat.  Kiedy  ludzie  zapakowali  sanie  i  kazali  mi  iść  10 km próbowałam  uciec.Nagle  rzemienie  które  mnie  przytrzymywały  pękły. Biegłam  ja  najszybciej.  Nagle  dotarłam  nad  Czarną  rzekę.  Chciałam  się  napić  i  nagle...
Dokończy  ktoś.

Od Merlina Cd Smutek

-Dobrze  Kicze-Powiedziałem  i  ją  przytuliłem.

Od Kicze Cd smutek

-Merlinie  ja  też  Cię  kocham.  Jak  się  skończy  żałoba  to  weźmiemy  ślub.  Na  razie  będziemy  zaręczeni.
Merlin  dokończ.

Od Merlina Cd Smutek

- Kicze  nie płacz.- Powiedziałem  i  kazałem  Kłowi  wyjść.
-Kicze  ja  Cię  kocham i chciałem  Cię  zapytać  czy  zostaniesz  moją  żoną.
Kicze  dokończ.

Od Kicze Smutek

Przechadzałam się  po  lesie  gdy  na  drzewie  usiadła  sowa.
-Kicze straciłaś podporę  w  mężu  gdy  umarł,  ale  nie  rozpaczaj  w  tym miocie  będziesz miała 14  szczeniąt  i  jeszcze  raz  zajdziesz  w  ciążę  z  Kazanem.  Będziesz  mogła  się  spotykać  z  jego  duchem.  Jeden  wasz  syn  będzie  taki  ja  Kazan.  Twoim  nowym  mężem  będzie  Merlin.- Powiedziała  i  zniknęła.
-To dziwny  ptak.-Pomyślałam. Pobiegłam  do  jaskini  w  jaskini  Homu  w  której mieszkałam  z  dziećmi  i  Kazanem.  To  jest  dziwne  że  wszyscy  się  mieściliśmy.  Kiedy  pomyślałam  o  Kazanie  zaczęłam  płakać.  Biały  Kieł  zaczął  mnie  pocieszać ale  nic  z  tego. Wtedy  wszedł  Merlin.
Merlin  dokończ.

Od Luny

Gdy umarł Kazan wszystko w stadzie było szare i ponure...Nagle przypadkiem gdy byłam na skale,poślizgnęłam się i spadłam tuż koło Shadow.Było mi wstyd.Rzekłam gdyż upadłam na plecy:
-Au...
Shadow?

środa, 6 listopada 2013

Od Kicze Żałoba


W  związku  z  śmiercią  Alphy  ogłaszam  żałobę  która  trwa  od  dzisiaj do  13  listopada. Żałoba  jest  obowiązkowa. W  dniu  1 listopada  każdego  roku obowiązkowe  odwiedzenie  grobu  Kazana.
                                                                                                                                     Kicze

Od Kicze Pogrzeb męża, ojca i samca Alpha

To  był  smutny  dzień.  To  dzisiaj  Kazan  dołączył  do  krainy  umarłych. A  może  nie?  Może  zostanie  i  będzie  się  nami  opiekował  jako  duch?  Tego  nie  wie  nikt. Jednak  pogrzeb  jest nieunikniony.   Zanieśliśmy  go tam  gdzie miał  być  jego  grób.  Było  smutno. Założyłam  mu  na  szyję  naszyjnik.

Strasznie  było  mi  smutno.   Powiedziałam  do  niego:
-Żegnaj kochanie!- I  mocna  go  przytuliłam.  Potem  włożyli  go do dołu  i  zasypali  ziemią.  Na  nią  położyli  płytę  z  obrazami  jego  i  Kła,  Jego  i  dwóch  szczeniaków, nas  i  jego  samego.



Kicze i Kazan

Na  tablicy  napisane  było:
"Niech  nasz  kochany  Alpha śpi  w  spokoju  i  będzie szczęśliwy.
Pamiętaj  o  swoim  stadzie, żonie  i  dzieciach a  także  o  rodzinie."



Od Kicze Niespodzianka.

Chodziłam  po  lesie  byłam straszliwie  smutna.  Nagle  na  drzewie  pojawiła się sowa.
-Kicze  straciłaś  partnera.  Ale  teraz  znowu  urodzisz  14  szczeniąt  i  mimo  że  Kazan  nie  żyje  znowu  zajdziesz  w  ciążę. Będziesz  też  mogła spotykać  się  z  jego  duchem  a teraz  idź  weź  najstarszego  syna  i  idźcie  do  portalu.  On  będzie  maił  teraz  towarzysza.  A  was  czka  niespodzianka.-  Powiedziała  i  odleciała.  Zrobiłam  tak  jak  powiedziała  i  już  po  chwili  staliśmy  przy  portalu.  Wyleciał  z  niego  zielony  feniks.

Po  chwili  tęczowy  i    lodowy.

Jeszcze  feniks natury  i  ten  normalny  ognia.


Jednak  one  podleciały  do  mnie  i  powiedziały:
-My  będziemy  roznosić  pocztę  w  waszym  stadzie.  I  usiadły  na  drzewach.  Teraz dopiero   z  portalu  wyszli  towarzysze Kła. Najpierw Dracolich.

A  potem jednorożec  i...  MAMUT!


Po  chwili  wyszedł  drugi.  A  nawet  zwierze  zwane indrikoterium, elasmoterium,






Utrata

Wataha straciła  samca alpha.  Zwolniło  się  miejsce.
Jeśli  wilk  umiera   to  jego  towarzysz  też.

Od Kicze Co teraz?

Zobaczyłam  ciało  Kazana.  Nie  żył  pomyślałam: Co  teraz?  Znowu  jestem  w  ciąży  a  jego  już  nie  ma. to  jest  smutne.

Od Kazana Koniec

Szedłem właśnie po najwyższych szczytach Gór Kubi. Pogoda był ponura; chmury ciężkie i zapowiadało się na burzę...
Gdy tak wędrowałem myśląc o przyszłych szczeniakach zobaczyłem w dali błysk a po chwili rozległ się huk.
No pięknie - pomyślałem.
Zacząłem szybko schodzić. Bez większych przygód dotarłem na ziemię. Zaczęło padać i nic nie było widać. Zacząłem iść powoli i ostrożnie. Poprzez dźwięki wyjącego wiatru i hałasu spadającej wody usłyszałem ciche warczenie. Zaciekawiony zacząłem iść w stronę źródła dźwięku. Nagle z krzaków wyskoczył ryś!
Mimo, że odskoczyłem wielki kot zadał mi w bark ranę swoimi długimi i ostrymi jak brzytwa pazurami. Kot skoczył znowu. Nie zdążyłem uskoczyć i przygwoździł mnie do ziemi. Nie mogłem oddychać. Zaczął drapać mi bok. W końcu przestał. Byłem cały we krwi; z pyska lała mi się czerwona posoka. Dusiłem się
- Wy nędzne stworzenia - usłyszałem chrapliwy głos kota.
Drapnął mnie raz jeszcze - w szyję i uciekł...

Leżałem długo... Walczyłem ze śmiercią... Ale w końcu zrozumiałem - nie wygram. Ostatnimi siłami zdołałem się podnieść. Księżyc był piękny; w pełni i świecił jasno. Uśmiechnąłem się po raz ostatni. Wziąłem oddech i zawyłem - długo, przeciągle, żałobnie. Padłem na ziemię. W ostatnie sekundzie usłyszałem wycie innych wilków z watahy... Umarłem...

<Tak oto zginął Alpha Watahy Czarnej Rzeki - Kazan. Umarł szczęśliwy i już nigdy nie wróci...>

poniedziałek, 4 listopada 2013

Informacja

Nasza  wataha  dostała  prawa  autorskie  od  gracza  mega  na  howrse  i  jest  zakaz   kopiowania  treści  bloga( amulety, skarbiec)  bez zgody  gracza  mega i  reszty  bez  mojej.

Od Kicze Wojna

Byliśmy  przygotowani. Wszystkie  wilki  i  ich  towarzysze  zajęły  pozycje  do  walki.  Nadciągała  Wataha  Białych  Wilków. A  po  chwili  szarych.  Zaczęliśmy szarżę.

Po  chwili  walka  się  zaczęła. Była  zażarta  ale  gdy  zajrzałam  na   członków  mojej  watahy dziwiłam  się  że  tak  wspaniale  walczą.













 

W pewnym  momencie  przywódca  watahy szarej  złapał  Kazana  za  szyję  ruszyłam  mu  na  ratunek.





 



Przywódca  białej  watahy  myślał  że  z nami  wygra  ale  mu  się  nie poszczęściło.  Jednak  w  pewnym  momencie  mnie przewrócił.

Jednak  wygraliśmy.

Od Kicze Cd Wizja

-  Dzięki  Merlinie  zawołam  wszystkich.- Powiedziałam  i  zawyłam  obwieszczając  wszystkim wojnę.

Konkurs

Mamy  konkurs  na baner.  Banery  z  czterech pierwszych  miejsc  będą  reprezentować naszą  watahę!

Od Merlina Wizja

Miałem  wizję  pobiegłem  do  Kicze  i  powiedziałem:
- Kicze  miałem  wizję.  Widziałem  wojnę.  Już  jutro!
Kicze  dokończ.

Odchodzi.

Neya odchodzi będziemy  tęsknić.

Od Midnight Wspomnienia.

Siedziałam w jaskini moje dzieci były dorosłe.
Poszłam na polowanie upatrzyłam sobie młodego jelenia pobiegłam za nim.
Byłam już blisko i skoczyłam on nagle się odsunął i skoczyłam prosto na Rose.
-Ała! O mamo widzę że, miałyśmy tą samą ofiarę na oku powiedziała masując obolałą głowę.
-Chyba tak hehe-zaśmiałam się po czym razem zapolowałyśmy.
Wieczorem poszłam nad morze na hamak od Syriusza i patrzyłam w morze .

(Ach te wspomnienia :-)

niedziela, 3 listopada 2013

Od Kicze Poród

Czułam  się  jak  zawsze  przed  porodem  ale  tym razem  brzuch  bolał  mnie  bardziej to  przez  te  czternaście  szczeniąt.  Poszłam do  jaskini  Mojej  i  Kazana  no  i  naszych  dzieci.  Wkrótce  zaczął  sie  poród najpierw  urodził  się Kazan Junior  a  potem  kolejne  szczeniaki.  Biały Kieł  strasznie  się  cieszył  tak  samo  z  resztą  jak  cała  wataha.

Od Kicze Przyśpieszenie ciąży

 Chodziłam  sobie sama  bo  moje  szczeniaki  już  dorosły  wiec  nie  miałam  nic  do  roboty bo  smoki  i  inne  zwierzęta pilnują terenu.  Pomyślałam ze  nie  chce  mi  się  czekać  na  poród  i  pobiegłam  w  stronę  rzeki narodzin. Napiłam  się  trzy  razy  i  pobiegłam  do  jaskini.

Od Kicze Cd Rana

- Dobrze  no  nie  ma  co  się  sprzeczać  o  imiona  przecież jak  urodzę  te  wilczki  będą  kolejne nie  wiem  ale  chyba  jesteśmy  najszczęśliwszą  parą  na  świecie.-  Powiedziałam  i  przytuliłam  Kazana.
- No  to  może  Shally.
Kazan  dokończ.

Od Kazana Cd Rana

- Ładne imiona, ale... Kazan Junior?!
- A co?
Zamilkłem.
- Dla wilczycy może być... - zastanowiłem się. - Amara, Widia, Biała, Bonna... Shally! Co ty na to?
<Kicze?>

Od Kicze Cd Rana

- Dobrze  no  to  może jeszcze  Kazan Junior, Lajla, Megan,  Desto,  Diana,  Tsume.- Powiedziałam i gdy  kończyłam  na  gałęzi usiadła  sowa i powiedziała:
- Kicze  duchy  wybrały  Cię  i  w  tym  miocie  urodzisz 14 szczeniąt.  A dwa  dni  po  porodzie  znowu  zajdziesz  w  ciąże.  Sowa  odleciała  a  ja  powiedziałam do  Kazana:
- To  trzeba  jeszcze  wybrać imiona  dla  siedmiu.  Może Arvena, Armand,  Leo,  Decimus,  Niger Lupus, Ares... Może wymyślisz  dla  wilczycy?
Kazan dokończ.

sobota, 2 listopada 2013

Informacja

Informuję  że  cała  wataha  jest  nieśmiertelna!

Od Kazana Cd Rana

- Znowu? - zdziwiłem się. 
- Tak - odparła Kicze. 
- Hmm - zastanowiłem się. - Myślę, że jednego nazwiemy... Toboe! Samca! Co ty na to?
Kicze  dokończ.

Od Kicze Cd Rana

- Kazan!  Kazan!- Krzyczałam  gdy  moi  bracia  szarpali  się  z  człowiekiem. W  końcu  go  powalili  i  zabili.
-Chodźcie  zaniesiemy  go  do jaskini.  Merlin musi  go  uratować!- Krzyknęłam  i  w  mig  zanieśliśmy  go  do  jaskini.  Merlin szybko  go  wyleczył  i  poszliśmy  na  spacer.
- Wiesz  kochanie strasznie  się  o  Ciebie  martwiłam.- Powiedziałam  a  po  chwili  dodałam:
- Kazanie  nie  chciał byś  kolejnych  dzieci  bo jestem  w  ciąży.
Kazan dokończ.

piątek, 1 listopada 2013

Od Kazana Rana

Rano wyszedłem z jaskini i poszedłem na obchód. Było wcześnie więc zimno, ciemno i wilgotno.
Gdy szedłem w kierunku Mrocznej Puszczy wyczułem obcy zapach. Wwęszyłem się. Wyczułem człowieka! Podszedłem do źródła zapachu. Czuć też było proch strzelniczy. Cofnąłem się nieco przerażony; skuliłem uszy, a serce zaczęło mi walić jak młotem. Usłyszałem za sobą cichy, ledwo dosłyszalny szelest. Błyskawicznie się odwróciłem, a w tym samym momencie usłyszałem huk i coś jakby błyskawica trafiło mnie prosto w pierś. Padłem na ziemie. Grunt zaczął się powoli czerwienić od krwi. Coraz trudniej łapałem oddech. Świat nagle zaczął mi się zamazywać przed oczami. Ostatnie co zauważyłem do biegnąca w moją stronę czarna plama. Była to Kicze. Ledwo usłyszałem jej głos. Straciłem przytomność...
<Kicze?>

Od Juli Zabawa

Bawiłam się z rodzeństwem gdy mama powiedziała że, musi zapolować i zostaliśmy z opiekunkami.
Nie chciałam zostać i zanim doszliśmy do jaskini opiekunek schowałam się za skałą a później poszłam za mamą, po chwili moją uwagę zwrócił kolorowy motyl i nagle straciłam z oczu mamę.
Bardzo się bałam ale nagle zauważyłam szczeniaki cioci Kicze i pobiegłam do nich. Byli na spacerze ze swoim tatą.
Nagle natknęłam się na białą małą wilczyce.
-Cześć -powiedziałam-jak masz na imię?
.-Mirra a, ty?
-Jestem Juli pobawimy się?-zapytałam
-Jasne tylko chodź do taty-powiedziała i mnie do niego zaprowadziła.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Cześć -powiedział jej tata
-Pobawimy się dobrze?-zapytała
-Dobrze -powiedział.
Bawiłyśmy się długo ale, nagle przybiegła moja mama.
-Juli dlaczego uciekłaś powiedziała tuląc mnie.
Opowiedziałam jej tą krótką historię.
-Kochanie mogłaś się zgubić- mówiła.
-przepraszam-powiedziałam
Pożegnałam się z Mirrą.
-A może się umówicie na spotkanie.- zapytała mama
-Tak!-wykrzyknęłyśmy
To jutro porozmawiam o tym z mamą Mirry-poszłyśmy do jaskini.

wtorek, 29 października 2013

Od Neyi Cd Oświadczyny

- To świetnie!

Ślub

Ślub był  wspaniały.  Szybko  się  skończył.  Nowożeńcy  dostali amulety  i  od  teraz  mamy  parę  gamma.

Od Luny Shadow

Za nie długo miał się zacząć ślub Shady'ego i Nayi...Ucieszyłam się ich szczęściem...W tym momencie koło mnie stał Shadow...Powiedziałam do niego:
-Hej...Jestem Luna...-a on popatrzał na mnie i rzekł:...
Shadow?

poniedziałek, 28 października 2013

Od Shady' ego Cd oświadczyny

- Jasne  to  piękna  pora.  Własnie w tedy  wszyscy  przeważnie  bierzemy ślub.- Powiedziałem.
Neya  dokończ.

Od Neyi Cd Oświadczyny

- Może... jutro o pełni księżyca? (w świecie realistycznym 14:30)
Shady?

Od Shady'ego Cd Oswiadczyny

- Ney  jeszcze  trzeba  ustalić  datę  ślubu.- Powiedziałem.
Ney dokończ.

Od Neyi Cd Oswiadczyny

- Shady... już od dawna chciałam Ci powiedzieć, że cię kocham. Oczywiście, zgadzam się! Jesteś... dla mnie najważniejszy w życiu.

Nasze czarne futra lekko muskał wiatr.
Shady dokończ.

Od Luny Cd Shady

-Tak jestem Luna,a ty?-zapytałam cała czerwona
Shady?

Od Shady'ego Oświadczyny

Zakochałem  się.  Tak  nawet  wodospad  to  potwierdził.  Zacząłem  przygotowywać  się  aby  zapytać ją  o  to  czy  zostanie  moją  żoną.  Znalazłem  piękny  naszyjnik  i  przygotowałem  kolację.  Gdy  wszystko  było  gotowe  pobiegłem  do  Neyi  i  zapytałem:
- Neya  możemy  gdzieś  pójsc?
- Jasne.- Odpowiedziała.  Gdy  doszliśmy  do miejsca  w  którym  przygotowałem  kolację  podbiegłem  do miejsca   w  którym  był  naszyjnik  wziąłem go  i  wróciłem  do  Neyi.
- Neya  wiesz  ja  Cię  strasznie  kocham  i  chciałem  Cię  zapytac  czy  możesz  zostać  moją  żoną.-  Powiedziałem  i  wręczyłem  jej  naszyjnik.
Neya  dokończ.

Od Shady'ego Cd Shady

-Nic  się  nie  stało.  Ty  jesteś  pewnie  Luna. Moja  siostra mi  dużo  o  tobie  mówiła.- Powiedziałem.
Luna dokończ.

Od Luny Shady

Idąc i za razem zwiedzając terytorium stada,zauważyłam,że Syriusz wita się z dwoma wilkami,nie przeszkadzałam i dalej bujałam w obłokach.Po chwili nie zauważyłam tego i skończyli rozmawiać.W moją stronę szedł czarny wilk,a ja go nie zauważyłam i przypadkowo wpadłam na niego:

-Oh bardzo Cię przepraszam!To moja wina,cały dzień myślę o niebieskich migdałach,jeszcze raz bardzo przepraszam!-powiedziałam w panice.

Shady,dokończ.

niedziela, 27 października 2013

Od Syriusza cd Nowi

- Dobrze  już idę.- Powiedziałem  i  wyszedłem  z  jaskini.
- Syriusz!- Krzyknęły  dwa wilki.
- Shady? Shadow?-  Zdziwiłem  się.
- Tak  to  my. Ponoć  masz dzieci.- Powiedział Shady.
-  Tak  chodźcie  je poznać!-  Krzyknąłem.
- Jasne.  A  co  Ci  się  stało?-  zapytał.
- Długa  historia.  Nic  ciekawego.- Odpowiedziałem.
- No  to  chodźmy zobaczymy szczeniaki.- Powiedział  szczęśliwy  Shady.
- Midnight  to   są  moi  bracia.  Shady  i  Shadow.-  Powiedziałem  do  żony.
Midnight  dokończ.

sobota, 26 października 2013

Od Midnight Cd. Nowi

-Tak to ja,a ty jesteś jego bratem? To idę po niego.-powiedziałam i poszłam po Syriusza.
W jaskini.
-Syriusz ktoś czeka na ciebie na dole-powiedziałam i zajęłam się małymi.
Syriusz  dokończ.

Od Shady'ego Nowi

- Nic się  nie  stało. Ty  jesteś  Midnight  żona  mojego  brata  Syriusza?-  Powiedziałem i  zapytałem.
Midnight  dokończ.

Od Midnight Nowi

Siedzieliśmy razem ze szczeniętami gdy usłyszałam nowe głosy. 
-Syriusz mamy chyba nowych członków czy jesteś już w stanie pilnować maluchów.-zapytałam 
-Tak a, i tak śpią-odpowiedział 
Poszłam zaciekawiona i potknełam się i wpadłam na nowe wilki to było ciekawe przywitanie z mojej strony. 
-Ups... przepraszam cześć witajcie-powiedziałam. 
Shady  dokończ.

Od Neyi Cd Dołączenie

- Tak - odpowiedziałam.

Od Kicze Cd Pytanie

- Shady wiesz  ja  sądzę  że  możecie.  To  możecie  zgadzam  się.- Powiedziałam a  teraz  oni  mają te  stanowiska.

Od Shady'ego Cd Dołaczenie

- Cześć dołączyłaś  do  naszej  watahy?-  zapytałem.
Neya  dokończ.

Od Neyi Dołączenie

Weszłam na jakieś terytorium. 
"Ładne" - pomyślałam. 
- Mogę dołączyć? - zapytałam na widok Alph.
- Oczywiście!
I dołączyłam, poczułam że muszę stawić czoło wyzwaniom i być silna, jak mówił tata. Przede mną stał Shady. 
*Shady*?


Od Shady'ego Pytanie

-Kicze słuchaj  ja,  Hera  i  Shadow  rozmawialiśmy  i  chcielibyśmy  zostać  tak:  Ja  samcem gamma,  Shadow  samcem delta, a  Hera  samicą  epsilon.  Możemy- Zapytałem
Kicze dokończ.

Od Kicze Cd Trzej synowie

-To cudownie.  Chodźmy  powitamy  ich.- Powiedziałam.

Od Afrodyty Trzej synowie

Spacerowałam  sobie  gdy uznałam  że  muszę  wyjawić  Kicze  moją  tajemnice.  Odszukałam  ją  i  powiedziałam:
-Córeczko  bo  wiesz  masz  jeszcze  dwóch  braci  Shady'ego  i  Shadowa oni  już  tu  są  ich  chcą  dołączyć.
Kicze  dokończ.

czwartek, 24 października 2013

Od Midnight Cd Oczekiwanie

-To teraz nic ci nie grozi-powiedziałam i pocałowałam go.

Syriusz?

Od Syriusza Cd Oczekiwanie

-Tak  było  ich  mnóstwo.  Jeden leżał w  czarnej rzece.  Na  naszym  terytorium  są  ludzie.  Myślałem że  trafili  mnie  tylko w  bark  i  pierś  ale  jednak  nie  tylko tam.  Kiedy leżałem  pod  drzewem  zobaczyłem  dwa wilki  i  usłyszałem  tą  modlitwę:
MODLITWA WILKA 

Szliśmy tylko
Po karmę
Dla dzieci,
Złapali nas ludzie,
Potraktowali jak śmieci

Puszczali nas
Żądnymi krwi psami,
Byliśmy razem
A jednak tak sami
Teraz leżę -ciężko
Oddycham – umieram

I w głowie rozproszone
Myśli zbieram
I pytam już chyba
Tylko sam siebie
Boże czy widzisz -

Gdzie szukać mam ciebie



Niestety za późno
Nie cofniesz już czasu
Dlaczego pozwoliłeś
Im wejść do lasu?
Teraz swą duszę
Na twe ręce zanoszę



I o jedno

Jeszcze Cię proszę

Niech moi bracia
Będą zawsze wolni

A ludzie tylko
Do miłości zdolni

AMEN
To  było straszne bałem  się  że umrę  Midnight-  Powiedziałem
Midnight  dokończ.