To był smutny dzień. To dzisiaj Kazan dołączył do krainy umarłych. A może nie? Może zostanie i będzie się nami opiekował jako duch? Tego nie wie nikt. Jednak pogrzeb jest nieunikniony. Zanieśliśmy go tam gdzie miał być jego grób. Było smutno. Założyłam mu na szyję naszyjnik.
Strasznie było mi smutno. Powiedziałam do niego:
-Żegnaj kochanie!- I mocna go przytuliłam. Potem włożyli go do dołu i zasypali ziemią. Na nią położyli płytę z obrazami jego i Kła, Jego i dwóch szczeniaków, nas i jego samego.
Na tablicy napisane było:
"Niech nasz kochany Alpha śpi w spokoju i będzie szczęśliwy.
Pamiętaj o swoim stadzie, żonie i dzieciach a także o rodzinie."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz