Kiedy to usłyszałem to był dla mnie cios w serce.Postanowiłem i powiedziałem:
-Nie wrócę do puki nie stanę się poważny i silny!
-Jerome!
Nagle odbiegłem.Poszedłem na największą górę aby stanąć oko w oko z legendarnym nie pokonanym niedźwiedziem synem samego greckiego boga Zeusa.Kiedy się tam wdrapałem zobaczyłem go i pomyślałem "On będzie pięknie ozdabiał jaskinię!" Wyskoczywszy głośno zawarczałem a on rzucił się na mnie.Skoczyłem i odbiłem się od jego głowy wylądowałem za nim i powiedział:
-Czemu zakłócasz mój spokój?!
-Aby mieć twoją skórę!
Bardzo się zdenerwował więc walnął mnie łapą aż,wyplułem krewa ale mnie to nie ruszył więc popchnąłem go aż zaczęliśmy spadać.Ja wylądowałem na nim i utopiłem swe kły w jego tchawicę.Zabiłem go ale zobaczyłem jego ducha który powiedział mi:
-Zabiłeś syna boga więc zostaniesz wynagrodzony moim martwym ciałem
Kiedy zniknął nagle moje ciało się rozcięło i miałem tak z 10 ran.Wziąłem go za drzewo które było połamane i zasznurowałem tam linę.
Tak zaniosłem go do jaskini Diany i powiedziałem do niej:
-Masz będzie Ci cieplej
-Jesteś rany!Kolejny raz wpadłeś w kłopoty!!!
-Tym razem nie zabiłem tego syna Zeusa od tego starcia postanowiłem być poważniejszy!
(Diana?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz