sobota, 23 listopada 2013
Od Kła Cd Zakochałem się
-A co powiesz na to aby ślub nasz odbył się z dwoma innymi czyli z ślubami Aviriji i Merlina oraz z Shadowa i Luny?
Rose?
Rose?
Od Kicze Edłord
Chodziłam po lesie gdy zobaczyłam jaskinie.
\
Weszłam do niej i zobaczyłam starego wilka.
-Kicze! Jestem wilkiem z twojej rodziny. Zabierz mnie do swej watahy. Posłuchaj jesteś wybrana. urodzisz jako jedyna wilczyca wilkołaka. Będzie miał na imię Edłord. będzie najpierw jak wilczek ale kiedy dorośnie stanie się wilkołakiem.
-Kim, jesteś?
- Jestem Jeseranus- długowieczny. Twój daleki przodek. Mam 2000 lat.
- Dobrze. Choć zabiorę Cię do watahy.
- Kicze ojcem wilkołaka jest Kazan! Wilkołak nie zalicza się do miotu! Urodzi się 15 szczeniąt!- Wykrzyczał i wyruszyliśmy do watahy.
\
Weszłam do niej i zobaczyłam starego wilka.
-Kicze! Jestem wilkiem z twojej rodziny. Zabierz mnie do swej watahy. Posłuchaj jesteś wybrana. urodzisz jako jedyna wilczyca wilkołaka. Będzie miał na imię Edłord. będzie najpierw jak wilczek ale kiedy dorośnie stanie się wilkołakiem.
-Kim, jesteś?
- Jestem Jeseranus- długowieczny. Twój daleki przodek. Mam 2000 lat.
- Dobrze. Choć zabiorę Cię do watahy.
- Kicze ojcem wilkołaka jest Kazan! Wilkołak nie zalicza się do miotu! Urodzi się 15 szczeniąt!- Wykrzyczał i wyruszyliśmy do watahy.
Od Aviriji Cd Miłość i głupota.
-No dzięki, wiesz? Ja Ci wyznaję miłość, a ty mi tak beztrosko odpowiadasz: Ja też Cię kocham a wiesz, że moja siostra jest w ciąży?- normalnie...- a dobra... niech Ci będzie... Za bardzo Cię kocham, żeby się na Ciebie gniewać... I co? Myślimy o ślubie? Myślałam żeby był jutro. Co ty na to? Aha jeszcze jedno... jestem wegetarianką... nie jem mięsa.
Merlin dokończ.
Merlin dokończ.
Od Shadowa Cd od Luny
- Co powiesz na to aby już wziąć ślub dzisiaj. Merlin, Kieł i ich partnerki biorą go dzisiaj to może my też.
Luna?
Luna?
środa, 20 listopada 2013
Od Białego Kła Cd Zakochałem się!
- To cudownie!- Wykrzyknąłem.
- Ustalmy datę ślubu i powiedzmy rodzicom.
Rose dokończ.
- Ustalmy datę ślubu i powiedzmy rodzicom.
Rose dokończ.
Od Białego Kła Cd Zakochałem się!
Pobiegliśmy na plażę zakochanych i kiedy byliśmy już w miejscu które zaplanowałem poczęstowałem ją kolacją. kiedy zjedliśmy podbiegłem do hamaka i wziąłem naszyjnik. Podbiegłem do Rose i podałem jej go mówiąc:
- Rose ja Cię kocham i chciałem Cię zapytać czy zostaniesz moją żoną?
Rose dokończ.
Od Rose Cd zakochałem się
-Jasne czemu nie-powiedziałam z uśmiechem
-Ciekawe o co chodzi?-zastanawiałam się
Biały Kieł?
Od Białego Kła Zakochałem się!
- Zakochałem się w Rose! Tylko jak jej to powiedzieć? Wiem!- Myślałem. Pobiegłem na plażę zakochanych i myślałem co tu zrobić. Spacerowałem wzdłuż plaży wpatrzony w morze gdy wpadłem na palmę. Spadło z niej parę kokosów. Obok niej rosły jeszcze dwie. Niedaleko była jaskinia. Pobiegłem do niej i zobaczyłem że będzie z niej świetnie widać zachód słońca. Znalazłem w niej hamak i stolik. Hamak zawiesiłem między dwiema palmami a obok niego postawiłem stolik.
Od kokosów poodcinałem wieczka i poukładałem na stoliku.
pobiegłem do Merlina i zapytałem:
- Merlinie masz coś na oddychanie pod wodą?
- Tak. Proszę- Powiedział i podał mi fiolkę.
Pobiegłem na polowanie i upolowałem wielkiego jelenia. Zaciągnąłem go na plażę i wypiłem eliksir.
Wskoczyłem do wody. Wyłowiłem tuńczyka i parę homarów. W grocie kryształów znalazłem piękny naszyjnik.
Przygotowałem się i pobiegłem do Rose kiedy ją zobaczyłem zapytałem:
- Rose przejdziemy się?
Rose dokończ.
Od kokosów poodcinałem wieczka i poukładałem na stoliku.
pobiegłem do Merlina i zapytałem:
- Merlinie masz coś na oddychanie pod wodą?
- Tak. Proszę- Powiedział i podał mi fiolkę.
Pobiegłem na polowanie i upolowałem wielkiego jelenia. Zaciągnąłem go na plażę i wypiłem eliksir.
Wskoczyłem do wody. Wyłowiłem tuńczyka i parę homarów. W grocie kryształów znalazłem piękny naszyjnik.
Przygotowałem się i pobiegłem do Rose kiedy ją zobaczyłem zapytałem:
- Rose przejdziemy się?
Rose dokończ.
Od Rose
Chodziłam po jaskini nagle do jaskini weszła Juli.
-O hej!-przywitałam ją zastanawiając się.
-Ale tu mamy zakochanych par prawda?-powiedziała w dziwny sposób.
-No-potwierdziłam.
-Tak Luna, Shadow ,Merlin i Avirija i......-powiedziała.
-I kto?-zapytałam ciekawie.
-A moja siostra....-mówiła w ten dziwny sposób.
-Zafira?-zapytałam.
-Nie udawaj wiem że, się zakochałaś-wybuchła Juli.
-Co?! Ja ? Nie....-odpowiedziałam.
-Wiem w kim-podpuszczała mnie.
-Wcale nie wiesz w kim ups....-wymsknęło mi się.
-Haa wiedziałam-powiedziała.
-No dobra przyznaję się ale, nikomu nie mów-powiedziałam.
-Ok spoko nie powiem ale, kto to?
-A nie ważne-powiedziałam i pomału wychodziłam z jaskini.
-Hej nie uciekaj!-i zaczęłyśmy biec.
Biegłyśmy kiedy obie nie zauważyłyśmy dużego wzgórza i sturlałyśmy się.
Juli wleciała prosto na tatę a ja, na Białego Kła.
-O przepraszam cię!-zawstydziłam się.
Biały Kieł?
-O hej!-przywitałam ją zastanawiając się.
-Ale tu mamy zakochanych par prawda?-powiedziała w dziwny sposób.
-No-potwierdziłam.
-Tak Luna, Shadow ,Merlin i Avirija i......-powiedziała.
-I kto?-zapytałam ciekawie.
-A moja siostra....-mówiła w ten dziwny sposób.
-Zafira?-zapytałam.
-Nie udawaj wiem że, się zakochałaś-wybuchła Juli.
-Co?! Ja ? Nie....-odpowiedziałam.
-Wiem w kim-podpuszczała mnie.
-Wcale nie wiesz w kim ups....-wymsknęło mi się.
-Haa wiedziałam-powiedziała.
-No dobra przyznaję się ale, nikomu nie mów-powiedziałam.
-Ok spoko nie powiem ale, kto to?
-A nie ważne-powiedziałam i pomału wychodziłam z jaskini.
-Hej nie uciekaj!-i zaczęłyśmy biec.
Biegłyśmy kiedy obie nie zauważyłyśmy dużego wzgórza i sturlałyśmy się.
Juli wleciała prosto na tatę a ja, na Białego Kła.
-O przepraszam cię!-zawstydziłam się.
Biały Kieł?
wtorek, 19 listopada 2013
Od Merlina Cd Miłość i głupota.
- No teraz jestem zajęty. Siostra prosiła mnie żebym pomógł jej z obmyśleniem strategi na wojnę bo idzie. Pogadamy później.- odpowiedziałem zakłopotany i pobiegłem do Kicze.
- Cześć Merlinie! - Powitała mnie. Obok niej stał Kieł.
- Kicze nie możemy być małżeństwem bo jestem twoim bratem.
- No trudno.- powiedziała. Rozmawialiśmy o wojnie a potem pobiegłem do rodziców i zapytałem:
- Mamo, tato ja mam osiem lat a wy dziewięć jak to możliwe że jesteśmy rodziną?
- Synu kiedy ty Mery i Morgan byliście mali porwano i powiększono wasz wiek w rzeczywistości macie po cztery lata. Zobacz na łapę masz znamię.- Powiedziałam mama a ja obejrzałem swoją łapę było tam znamię identyczne jak na mamy taty i reszty mojego rodzeństwa.
- Tak mam znamię. to cudownie mieć rodziców. Skończyliśmy rozmowę i pobiegłem do swojej jaskini. Siedziałem w niej chwilę gdy nagle usłyszałem wycie. To byli Syriusz, Owero i Shira.
Ciągnęli na saniach jakiegoś wilka. Ze swojej jaskini wybiegła Kicze i Kieł. Podbiegli do niego i Kicze zawołała:
- Merlin! Morgan! Kronos! Szybko! Pomóżcie mu! Natychmiast podbiegliśmy do wilka.
- To ludzie!- Wykrzyknąłem. Wilk miał na szyi łańcuch i kolczatkę. Ten łańcuch owinął się wokół jego ciała. Ściągnęliśmy mu ten łańcuch i z wielkim trudem kolczatkę. Wtedy zaczął łapczywie łapać powietrze. pobiegłem do swojej jaskini i przyniosłem w czerpaku wodę uzdrowienia. Dałem mu się trochę napić a resztę wylałem na jego rany.
Nie goiły się. Przyniosłem bandaże i go zabandażowałem.
- Merlin słuchaj u mnie w jaskini jest dużo miejsca. Możemy go położyć u mnie. - zaoferowała Kicze.
- Dobrze ale czy nie będzie Ci ciężko? Masz 28 szczeniaków i 7 wilków dorosłych na głowie.- powiedziałem.
- Nie martw się o mnie. Będzie dobrze. trzeba pilnować ludzi.- Powiedziała.
- No dobrze. Chodźcie zaniesiemy go do jaskini. - Zawołałem.
- Poczekajcie!- krzyknęła Kicze i wbiegła do jaskini. po chwili wróciła i powiedziała:
- Już. Weszliśmy za nią do jaskini i położyliśmy go na skórach. Po chwili upadła na ziemię. Wszyscy podbiegliśmy do niej i położyliśmy na skórach po drugiej stronie ściany. Kiedy się obudziła powiedziałem:
- Kicze! Gratuluję Ci! Jesteś w drugim dniu ciąży!
- Co? No tak! Sowa powiedziała...- nie dokończyła bo wilk zaczął się budzić.
- Witajcie! Jestem Kazan!- Powiedział.
- Witaj! Jesteś na terytorium mojej watahy ja mam na imię Kicze.- zaczęli rozmowę a ja wyszedłem.
- Avirija wiesz przepraszam Cię za to wcześniej. Ja też Cię kocham. wiesz że moja siostra Kicze jest w ciąży?
Avirija dokończ.
- To ludzie!- Wykrzyknąłem. Wilk miał na szyi łańcuch i kolczatkę. Ten łańcuch owinął się wokół jego ciała. Ściągnęliśmy mu ten łańcuch i z wielkim trudem kolczatkę. Wtedy zaczął łapczywie łapać powietrze. pobiegłem do swojej jaskini i przyniosłem w czerpaku wodę uzdrowienia. Dałem mu się trochę napić a resztę wylałem na jego rany.
Nie goiły się. Przyniosłem bandaże i go zabandażowałem.
- Merlin słuchaj u mnie w jaskini jest dużo miejsca. Możemy go położyć u mnie. - zaoferowała Kicze.
- Dobrze ale czy nie będzie Ci ciężko? Masz 28 szczeniaków i 7 wilków dorosłych na głowie.- powiedziałem.
- Nie martw się o mnie. Będzie dobrze. trzeba pilnować ludzi.- Powiedziała.
- No dobrze. Chodźcie zaniesiemy go do jaskini. - Zawołałem.
- Poczekajcie!- krzyknęła Kicze i wbiegła do jaskini. po chwili wróciła i powiedziała:
- Już. Weszliśmy za nią do jaskini i położyliśmy go na skórach. Po chwili upadła na ziemię. Wszyscy podbiegliśmy do niej i położyliśmy na skórach po drugiej stronie ściany. Kiedy się obudziła powiedziałem:
- Kicze! Gratuluję Ci! Jesteś w drugim dniu ciąży!
- Co? No tak! Sowa powiedziała...- nie dokończyła bo wilk zaczął się budzić.
- Witajcie! Jestem Kazan!- Powiedział.
- Witaj! Jesteś na terytorium mojej watahy ja mam na imię Kicze.- zaczęli rozmowę a ja wyszedłem.
- Avirija wiesz przepraszam Cię za to wcześniej. Ja też Cię kocham. wiesz że moja siostra Kicze jest w ciąży?
Avirija dokończ.
Od Aviriji Miłość i głupota.
Byłam tak zakochana w Merlinie że z głupoty powiedziałam:
- Merlinie kocham Cię.
Merlin dokończ.
Od Aviriji Miłość i głupota.
Byłam tak zakochana w Merlinie że z głupoty powiedziałam:
- Merlinie kocham Cię.
Merlin dokończ.
poniedziałek, 18 listopada 2013
Od Luny Cd od Luny.
Nie wierzyłam własnym uszom.On to powiedział!Byłam taka szczęśliwa.Skoczyłam mu na szyję i go pocałowałam.Po chwili dodałam:
-Ja ciebie też kocham,Shadow.-i przytuliłam się do niego
Shadow,dokończ.
-Ja ciebie też kocham,Shadow.-i przytuliłam się do niego
Shadow,dokończ.
niedziela, 17 listopada 2013
Od Shadowa Cd od Luny
- Nic się nie stało. A właśnie Luna wiesz chciałem Ci powiedzieć że Cię kocham i chciałbym żebyś została moją partnerką.
Luna dokończ.
Luna dokończ.
sobota, 9 listopada 2013
Od Midnight Cd Psy, Syberia i Inne nieszczęścia.
Nie pij -krzyknęłam
ta woda jest śmiertelnie trująca -powiedziałam
Avirija dokończ.
ta woda jest śmiertelnie trująca -powiedziałam
Avirija dokończ.
czwartek, 7 listopada 2013
Od Aviriji Psy, Syberia i inne nieszczęścia.
Gdy byłam jeszcze małym szczeniakiem zostałam pomylona z psem. Kazali mi łowić ryby i ciągnąć samie. Co najgorsze nazywali mnie Puszek! Tak naprawdę nazywam się... Avirija. Tak przynajmniej sądzi mój brat. Kiedy ludzie zapakowali sanie i kazali mi iść 10 km próbowałam uciec.Nagle rzemienie które mnie przytrzymywały pękły. Biegłam ja najszybciej. Nagle dotarłam nad Czarną rzekę. Chciałam się napić i nagle...
Dokończy ktoś.
Dokończy ktoś.
Od Kicze Cd smutek
-Merlinie ja też Cię kocham. Jak się skończy żałoba to weźmiemy ślub. Na razie będziemy zaręczeni.
Merlin dokończ.
Merlin dokończ.
Od Merlina Cd Smutek
- Kicze nie płacz.- Powiedziałem i kazałem Kłowi wyjść.
-Kicze ja Cię kocham i chciałem Cię zapytać czy zostaniesz moją żoną.
Kicze dokończ.
-Kicze ja Cię kocham i chciałem Cię zapytać czy zostaniesz moją żoną.
Kicze dokończ.
Od Kicze Smutek
Przechadzałam się po lesie gdy na drzewie usiadła sowa.
-Kicze straciłaś podporę w mężu gdy umarł, ale nie rozpaczaj w tym miocie będziesz miała 14 szczeniąt i jeszcze raz zajdziesz w ciążę z Kazanem. Będziesz mogła się spotykać z jego duchem. Jeden wasz syn będzie taki ja Kazan. Twoim nowym mężem będzie Merlin.- Powiedziała i zniknęła.
-To dziwny ptak.-Pomyślałam. Pobiegłam do jaskini w jaskini Homu w której mieszkałam z dziećmi i Kazanem. To jest dziwne że wszyscy się mieściliśmy. Kiedy pomyślałam o Kazanie zaczęłam płakać. Biały Kieł zaczął mnie pocieszać ale nic z tego. Wtedy wszedł Merlin.
Merlin dokończ.
-Kicze straciłaś podporę w mężu gdy umarł, ale nie rozpaczaj w tym miocie będziesz miała 14 szczeniąt i jeszcze raz zajdziesz w ciążę z Kazanem. Będziesz mogła się spotykać z jego duchem. Jeden wasz syn będzie taki ja Kazan. Twoim nowym mężem będzie Merlin.- Powiedziała i zniknęła.
-To dziwny ptak.-Pomyślałam. Pobiegłam do jaskini w jaskini Homu w której mieszkałam z dziećmi i Kazanem. To jest dziwne że wszyscy się mieściliśmy. Kiedy pomyślałam o Kazanie zaczęłam płakać. Biały Kieł zaczął mnie pocieszać ale nic z tego. Wtedy wszedł Merlin.
Merlin dokończ.
Od Luny
Gdy umarł Kazan wszystko w stadzie było szare i ponure...Nagle przypadkiem gdy byłam na skale,poślizgnęłam się i spadłam tuż koło Shadow.Było mi wstyd.Rzekłam gdyż upadłam na plecy:
-Au...
Shadow?
-Au...
Shadow?
środa, 6 listopada 2013
Od Kicze Żałoba
Od Kicze Pogrzeb męża, ojca i samca Alpha
To był smutny dzień. To dzisiaj Kazan dołączył do krainy umarłych. A może nie? Może zostanie i będzie się nami opiekował jako duch? Tego nie wie nikt. Jednak pogrzeb jest nieunikniony. Zanieśliśmy go tam gdzie miał być jego grób. Było smutno. Założyłam mu na szyję naszyjnik.
Strasznie było mi smutno. Powiedziałam do niego:
-Żegnaj kochanie!- I mocna go przytuliłam. Potem włożyli go do dołu i zasypali ziemią. Na nią położyli płytę z obrazami jego i Kła, Jego i dwóch szczeniaków, nas i jego samego.
Na tablicy napisane było:
"Niech nasz kochany Alpha śpi w spokoju i będzie szczęśliwy.
Pamiętaj o swoim stadzie, żonie i dzieciach a także o rodzinie."
Strasznie było mi smutno. Powiedziałam do niego:
-Żegnaj kochanie!- I mocna go przytuliłam. Potem włożyli go do dołu i zasypali ziemią. Na nią położyli płytę z obrazami jego i Kła, Jego i dwóch szczeniaków, nas i jego samego.
Na tablicy napisane było:
"Niech nasz kochany Alpha śpi w spokoju i będzie szczęśliwy.
Pamiętaj o swoim stadzie, żonie i dzieciach a także o rodzinie."
Od Kicze Niespodzianka.
Chodziłam po lesie byłam straszliwie smutna. Nagle na drzewie pojawiła się sowa.
-Kicze straciłaś partnera. Ale teraz znowu urodzisz 14 szczeniąt i mimo że Kazan nie żyje znowu zajdziesz w ciążę. Będziesz też mogła spotykać się z jego duchem a teraz idź weź najstarszego syna i idźcie do portalu. On będzie maił teraz towarzysza. A was czka niespodzianka.- Powiedziała i odleciała. Zrobiłam tak jak powiedziała i już po chwili staliśmy przy portalu. Wyleciał z niego zielony feniks.
Po chwili tęczowy i lodowy.
Jeszcze feniks natury i ten normalny ognia.
Jednak one podleciały do mnie i powiedziały:
-My będziemy roznosić pocztę w waszym stadzie. I usiadły na drzewach. Teraz dopiero z portalu wyszli towarzysze Kła. Najpierw Dracolich.
A potem jednorożec i... MAMUT!
Po chwili wyszedł drugi. A nawet zwierze zwane indrikoterium, elasmoterium,
-Kicze straciłaś partnera. Ale teraz znowu urodzisz 14 szczeniąt i mimo że Kazan nie żyje znowu zajdziesz w ciążę. Będziesz też mogła spotykać się z jego duchem a teraz idź weź najstarszego syna i idźcie do portalu. On będzie maił teraz towarzysza. A was czka niespodzianka.- Powiedziała i odleciała. Zrobiłam tak jak powiedziała i już po chwili staliśmy przy portalu. Wyleciał z niego zielony feniks.
Po chwili tęczowy i lodowy.
Jeszcze feniks natury i ten normalny ognia.
Jednak one podleciały do mnie i powiedziały:
-My będziemy roznosić pocztę w waszym stadzie. I usiadły na drzewach. Teraz dopiero z portalu wyszli towarzysze Kła. Najpierw Dracolich.
A potem jednorożec i... MAMUT!
Po chwili wyszedł drugi. A nawet zwierze zwane indrikoterium, elasmoterium,
Od Kicze Co teraz?
Zobaczyłam ciało Kazana. Nie żył pomyślałam: Co teraz? Znowu jestem w ciąży a jego już nie ma. to jest smutne.
Od Kazana Koniec
Szedłem właśnie po najwyższych szczytach Gór Kubi. Pogoda był ponura; chmury ciężkie i zapowiadało się na burzę...
Gdy tak wędrowałem myśląc o przyszłych szczeniakach zobaczyłem w dali błysk a po chwili rozległ się huk.
No pięknie - pomyślałem.
Zacząłem szybko schodzić. Bez większych przygód dotarłem na ziemię. Zaczęło padać i nic nie było widać. Zacząłem iść powoli i ostrożnie. Poprzez dźwięki wyjącego wiatru i hałasu spadającej wody usłyszałem ciche warczenie. Zaciekawiony zacząłem iść w stronę źródła dźwięku. Nagle z krzaków wyskoczył ryś!
Mimo, że odskoczyłem wielki kot zadał mi w bark ranę swoimi długimi i ostrymi jak brzytwa pazurami. Kot skoczył znowu. Nie zdążyłem uskoczyć i przygwoździł mnie do ziemi. Nie mogłem oddychać. Zaczął drapać mi bok. W końcu przestał. Byłem cały we krwi; z pyska lała mi się czerwona posoka. Dusiłem się
- Wy nędzne stworzenia - usłyszałem chrapliwy głos kota.
Drapnął mnie raz jeszcze - w szyję i uciekł...
Leżałem długo... Walczyłem ze śmiercią... Ale w końcu zrozumiałem - nie wygram. Ostatnimi siłami zdołałem się podnieść. Księżyc był piękny; w pełni i świecił jasno. Uśmiechnąłem się po raz ostatni. Wziąłem oddech i zawyłem - długo, przeciągle, żałobnie. Padłem na ziemię. W ostatnie sekundzie usłyszałem wycie innych wilków z watahy... Umarłem...
<Tak oto zginął Alpha Watahy Czarnej Rzeki - Kazan. Umarł szczęśliwy i już nigdy nie wróci...>
Gdy tak wędrowałem myśląc o przyszłych szczeniakach zobaczyłem w dali błysk a po chwili rozległ się huk.
No pięknie - pomyślałem.
Zacząłem szybko schodzić. Bez większych przygód dotarłem na ziemię. Zaczęło padać i nic nie było widać. Zacząłem iść powoli i ostrożnie. Poprzez dźwięki wyjącego wiatru i hałasu spadającej wody usłyszałem ciche warczenie. Zaciekawiony zacząłem iść w stronę źródła dźwięku. Nagle z krzaków wyskoczył ryś!
Mimo, że odskoczyłem wielki kot zadał mi w bark ranę swoimi długimi i ostrymi jak brzytwa pazurami. Kot skoczył znowu. Nie zdążyłem uskoczyć i przygwoździł mnie do ziemi. Nie mogłem oddychać. Zaczął drapać mi bok. W końcu przestał. Byłem cały we krwi; z pyska lała mi się czerwona posoka. Dusiłem się
- Wy nędzne stworzenia - usłyszałem chrapliwy głos kota.
Drapnął mnie raz jeszcze - w szyję i uciekł...
Leżałem długo... Walczyłem ze śmiercią... Ale w końcu zrozumiałem - nie wygram. Ostatnimi siłami zdołałem się podnieść. Księżyc był piękny; w pełni i świecił jasno. Uśmiechnąłem się po raz ostatni. Wziąłem oddech i zawyłem - długo, przeciągle, żałobnie. Padłem na ziemię. W ostatnie sekundzie usłyszałem wycie innych wilków z watahy... Umarłem...
<Tak oto zginął Alpha Watahy Czarnej Rzeki - Kazan. Umarł szczęśliwy i już nigdy nie wróci...>
poniedziałek, 4 listopada 2013
Informacja
Nasza wataha dostała prawa autorskie od gracza mega na howrse i jest zakaz kopiowania treści bloga( amulety, skarbiec) bez zgody gracza mega i reszty bez mojej.
Od Kicze Wojna
Byliśmy przygotowani. Wszystkie wilki i ich towarzysze zajęły pozycje do walki. Nadciągała Wataha Białych Wilków. A po chwili szarych. Zaczęliśmy szarżę.
Po chwili walka się zaczęła. Była zażarta ale gdy zajrzałam na członków mojej watahy dziwiłam się że tak wspaniale walczą.
W pewnym momencie przywódca watahy szarej złapał Kazana za szyję ruszyłam mu na ratunek.
Przywódca białej watahy myślał że z nami wygra ale mu się nie poszczęściło. Jednak w pewnym momencie mnie przewrócił.
Jednak wygraliśmy.
Po chwili walka się zaczęła. Była zażarta ale gdy zajrzałam na członków mojej watahy dziwiłam się że tak wspaniale walczą.
W pewnym momencie przywódca watahy szarej złapał Kazana za szyję ruszyłam mu na ratunek.
Przywódca białej watahy myślał że z nami wygra ale mu się nie poszczęściło. Jednak w pewnym momencie mnie przewrócił.
Jednak wygraliśmy.
Od Kicze Cd Wizja
- Dzięki Merlinie zawołam wszystkich.- Powiedziałam i zawyłam obwieszczając wszystkim wojnę.
Od Merlina Wizja
Miałem wizję pobiegłem do Kicze i powiedziałem:
- Kicze miałem wizję. Widziałem wojnę. Już jutro!
Kicze dokończ.
- Kicze miałem wizję. Widziałem wojnę. Już jutro!
Kicze dokończ.
Od Midnight Wspomnienia.
Siedziałam w jaskini moje dzieci były dorosłe.
Poszłam na polowanie upatrzyłam sobie młodego jelenia pobiegłam za nim.
Byłam już blisko i skoczyłam on nagle się odsunął i skoczyłam prosto na Rose.
-Ała! O mamo widzę że, miałyśmy tą samą ofiarę na oku powiedziała masując obolałą głowę.
-Chyba tak hehe-zaśmiałam się po czym razem zapolowałyśmy.
Wieczorem poszłam nad morze na hamak od Syriusza i patrzyłam w morze .
(Ach te wspomnienia :-)
Poszłam na polowanie upatrzyłam sobie młodego jelenia pobiegłam za nim.
Byłam już blisko i skoczyłam on nagle się odsunął i skoczyłam prosto na Rose.
-Ała! O mamo widzę że, miałyśmy tą samą ofiarę na oku powiedziała masując obolałą głowę.
-Chyba tak hehe-zaśmiałam się po czym razem zapolowałyśmy.
Wieczorem poszłam nad morze na hamak od Syriusza i patrzyłam w morze .
(Ach te wspomnienia :-)
niedziela, 3 listopada 2013
Od Kicze Poród
Czułam się jak zawsze przed porodem ale tym razem brzuch bolał mnie bardziej to przez te czternaście szczeniąt. Poszłam do jaskini Mojej i Kazana no i naszych dzieci. Wkrótce zaczął sie poród najpierw urodził się Kazan Junior a potem kolejne szczeniaki. Biały Kieł strasznie się cieszył tak samo z resztą jak cała wataha.
Od Kicze Przyśpieszenie ciąży
Od Kicze Cd Rana
- Dobrze no nie ma co się sprzeczać o imiona przecież jak urodzę te wilczki będą kolejne nie wiem ale chyba jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie.- Powiedziałam i przytuliłam Kazana.
- No to może Shally.
Kazan dokończ.
- No to może Shally.
Kazan dokończ.
Od Kazana Cd Rana
- Ładne imiona, ale... Kazan Junior?!
- A co?
Zamilkłem.
- Dla wilczycy może być... - zastanowiłem się. - Amara, Widia, Biała, Bonna... Shally! Co ty na to?
<Kicze?>
- A co?
Zamilkłem.
- Dla wilczycy może być... - zastanowiłem się. - Amara, Widia, Biała, Bonna... Shally! Co ty na to?
<Kicze?>
Od Kicze Cd Rana
- Dobrze no to może jeszcze Kazan Junior, Lajla, Megan, Desto, Diana, Tsume.- Powiedziałam i gdy kończyłam na gałęzi usiadła sowa i powiedziała:
- Kicze duchy wybrały Cię i w tym miocie urodzisz 14 szczeniąt. A dwa dni po porodzie znowu zajdziesz w ciąże. Sowa odleciała a ja powiedziałam do Kazana:
- To trzeba jeszcze wybrać imiona dla siedmiu. Może Arvena, Armand, Leo, Decimus, Niger Lupus, Ares... Może wymyślisz dla wilczycy?
Kazan dokończ.
- Kicze duchy wybrały Cię i w tym miocie urodzisz 14 szczeniąt. A dwa dni po porodzie znowu zajdziesz w ciąże. Sowa odleciała a ja powiedziałam do Kazana:
- To trzeba jeszcze wybrać imiona dla siedmiu. Może Arvena, Armand, Leo, Decimus, Niger Lupus, Ares... Może wymyślisz dla wilczycy?
Kazan dokończ.
sobota, 2 listopada 2013
Od Kazana Cd Rana
- Znowu? - zdziwiłem się.
- Tak - odparła Kicze.
- Hmm - zastanowiłem się. - Myślę, że jednego nazwiemy... Toboe! Samca! Co ty na to?
Kicze dokończ.
- Tak - odparła Kicze.
- Hmm - zastanowiłem się. - Myślę, że jednego nazwiemy... Toboe! Samca! Co ty na to?
Kicze dokończ.
Od Kicze Cd Rana
- Kazan! Kazan!- Krzyczałam gdy moi bracia szarpali się z człowiekiem. W końcu go powalili i zabili.
-Chodźcie zaniesiemy go do jaskini. Merlin musi go uratować!- Krzyknęłam i w mig zanieśliśmy go do jaskini. Merlin szybko go wyleczył i poszliśmy na spacer.
- Wiesz kochanie strasznie się o Ciebie martwiłam.- Powiedziałam a po chwili dodałam:
- Kazanie nie chciał byś kolejnych dzieci bo jestem w ciąży.
Kazan dokończ.
-Chodźcie zaniesiemy go do jaskini. Merlin musi go uratować!- Krzyknęłam i w mig zanieśliśmy go do jaskini. Merlin szybko go wyleczył i poszliśmy na spacer.
- Wiesz kochanie strasznie się o Ciebie martwiłam.- Powiedziałam a po chwili dodałam:
- Kazanie nie chciał byś kolejnych dzieci bo jestem w ciąży.
Kazan dokończ.
piątek, 1 listopada 2013
Od Kazana Rana
Rano wyszedłem z jaskini i poszedłem na obchód. Było wcześnie więc zimno, ciemno i wilgotno.
Gdy szedłem w kierunku Mrocznej Puszczy wyczułem obcy zapach. Wwęszyłem się. Wyczułem człowieka! Podszedłem do źródła zapachu. Czuć też było proch strzelniczy. Cofnąłem się nieco przerażony; skuliłem uszy, a serce zaczęło mi walić jak młotem. Usłyszałem za sobą cichy, ledwo dosłyszalny szelest. Błyskawicznie się odwróciłem, a w tym samym momencie usłyszałem huk i coś jakby błyskawica trafiło mnie prosto w pierś. Padłem na ziemie. Grunt zaczął się powoli czerwienić od krwi. Coraz trudniej łapałem oddech. Świat nagle zaczął mi się zamazywać przed oczami. Ostatnie co zauważyłem do biegnąca w moją stronę czarna plama. Była to Kicze. Ledwo usłyszałem jej głos. Straciłem przytomność...
<Kicze?>
Gdy szedłem w kierunku Mrocznej Puszczy wyczułem obcy zapach. Wwęszyłem się. Wyczułem człowieka! Podszedłem do źródła zapachu. Czuć też było proch strzelniczy. Cofnąłem się nieco przerażony; skuliłem uszy, a serce zaczęło mi walić jak młotem. Usłyszałem za sobą cichy, ledwo dosłyszalny szelest. Błyskawicznie się odwróciłem, a w tym samym momencie usłyszałem huk i coś jakby błyskawica trafiło mnie prosto w pierś. Padłem na ziemie. Grunt zaczął się powoli czerwienić od krwi. Coraz trudniej łapałem oddech. Świat nagle zaczął mi się zamazywać przed oczami. Ostatnie co zauważyłem do biegnąca w moją stronę czarna plama. Była to Kicze. Ledwo usłyszałem jej głos. Straciłem przytomność...
<Kicze?>
Od Juli Zabawa
Bawiłam się z rodzeństwem gdy mama powiedziała że, musi zapolować i zostaliśmy z opiekunkami.
Nie chciałam zostać i zanim doszliśmy do jaskini opiekunek schowałam się za skałą a później poszłam za mamą, po chwili moją uwagę zwrócił kolorowy motyl i nagle straciłam z oczu mamę.
Bardzo się bałam ale nagle zauważyłam szczeniaki cioci Kicze i pobiegłam do nich. Byli na spacerze ze swoim tatą.
Nagle natknęłam się na białą małą wilczyce.
-Cześć -powiedziałam-jak masz na imię?
.-Mirra a, ty?
-Jestem Juli pobawimy się?-zapytałam
-Jasne tylko chodź do taty-powiedziała i mnie do niego zaprowadziła.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Cześć -powiedział jej tata
-Pobawimy się dobrze?-zapytała
-Dobrze -powiedział.
Bawiłyśmy się długo ale, nagle przybiegła moja mama.
-Juli dlaczego uciekłaś powiedziała tuląc mnie.
Opowiedziałam jej tą krótką historię.
-Kochanie mogłaś się zgubić- mówiła.
-przepraszam-powiedziałam
Pożegnałam się z Mirrą.
-A może się umówicie na spotkanie.- zapytała mama
-Tak!-wykrzyknęłyśmy
To jutro porozmawiam o tym z mamą Mirry-poszłyśmy do jaskini.
Nie chciałam zostać i zanim doszliśmy do jaskini opiekunek schowałam się za skałą a później poszłam za mamą, po chwili moją uwagę zwrócił kolorowy motyl i nagle straciłam z oczu mamę.
Bardzo się bałam ale nagle zauważyłam szczeniaki cioci Kicze i pobiegłam do nich. Byli na spacerze ze swoim tatą.
Nagle natknęłam się na białą małą wilczyce.
-Cześć -powiedziałam-jak masz na imię?
.-Mirra a, ty?
-Jestem Juli pobawimy się?-zapytałam
-Jasne tylko chodź do taty-powiedziała i mnie do niego zaprowadziła.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Cześć -powiedział jej tata
-Pobawimy się dobrze?-zapytała
-Dobrze -powiedział.
Bawiłyśmy się długo ale, nagle przybiegła moja mama.
-Juli dlaczego uciekłaś powiedziała tuląc mnie.
Opowiedziałam jej tą krótką historię.
-Kochanie mogłaś się zgubić- mówiła.
-przepraszam-powiedziałam
Pożegnałam się z Mirrą.
-A może się umówicie na spotkanie.- zapytała mama
-Tak!-wykrzyknęłyśmy
To jutro porozmawiam o tym z mamą Mirry-poszłyśmy do jaskini.
Subskrybuj:
Posty (Atom)