-Biały Kle spokojnie
-CO!?
-Ja kocham twoją matkę
-CO?!-powtórzył
-Choć upolujemy sobie bizona
-Nie masz takiej siły arr...
-Ale choć
-Dobra-powiedział nie ufnie
Po godz. męczenia się z bizonem zawalaliśmy wszystkich na obiad Biały Kieł powiedział:
-I tak nie pozwolę Ci być z moją matką!
-Kle ja Cię lubię
-Co po tym co Ci zrobiłem?!
-Tak
((Biały Kieł dokończysz?))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz