- Jerome.... Na naszym terytorium jest 38 towarzyszy. Chyba prawie wszyscy są mięsożerni. Nie musiałeś nas ratować bo smoki by to zrobiły. A poza tym mamy strażnika który ostrzegłby nas gdyby było niebezpieczeństwo.- Powiedziałam prawie płacząc. Nie chciałam żeby mu się coś stało bo kto by się zajął mną i naszymi dziećmi. Otrząsnęłam się i powiedziałam ostrzej:
- Jerome ty chcesz zostać obrońcą. Widzę to w twoich oczach. Kazan i Syriusz są nimi i pacz jak na tym wychodzą. Syriusz prawie zginął broniąc nas przed myśliwymi zanim przybyli do nas pierwsi towarzysze. Kazan prawie zginął broniąc mamy przed niedźwiedziem. Oni nie wybrali takiego życia. Im to było pisane a tobie nie jest. Proszę Cię nie wybieraj tego życia. Ucierpisz na tym ty, ja i nasze dzieci.- Powiedziałam.
Jerome?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz