Pocałowałem ją i zacząłem biec.Na swej drodze spotkałem wiele trudności i musiałem walczyć.Miałem tylko jedną motywację mianowicie Diana.Od boku zaatakował mnie Kieł a ja go lekko ugryzłem,zaczęliśmy się gryźć.Kiedy to robiliśmy on staną ma nie stabilną część skały i zaczął spadać.Złapałem go szybko za łapę i trzymałem.W ciągnąłem go i spytałem:
-Czemu mnie zaatakowałeś?
-Bo jak wrócisz do watahy to znów zrobisz coś że Kazan Cie wynagrodzi-smutny popchną mnie i uciekł
Spojrzałem w górę i zauważyłem ten najczystszy śnieg.Zabrałem ten śnieg i zacząłem uciekać tej góry.Dałem go Kazanowi.
(Kazan?)
piątek, 23 stycznia 2015
środa, 3 grudnia 2014
Moro
Imię: Moro
Płeć: Samica
Wiek: 4 lata
Stanowisko: szpieg; samica eta
Partner: Moon
Charakter: Miła, samotna, opiekuńcza, troskliwa, romantyczna, agresywna jeśli chodzi o Moona, jej dzieci lub słabszych, broni swoich, szybka jak wiatr, tajemnicza, czasami smutna
Punkty: 0
Login doggi-game: Grom
Zdjęcie:
Płeć: Samica
Wiek: 4 lata
Stanowisko: szpieg; samica eta
Partner: Moon
Charakter: Miła, samotna, opiekuńcza, troskliwa, romantyczna, agresywna jeśli chodzi o Moona, jej dzieci lub słabszych, broni swoich, szybka jak wiatr, tajemnicza, czasami smutna
Punkty: 0
Login doggi-game: Grom
Zdjęcie:
Moon
Imię: Moon
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Stanowisko: strażnik i myśliwy; samiec eta
Partner/ka: Moro
Charakter: silny, odważny, szybki, opiekuńczy, troskliwy, dokładny, kochający
Punkty: 0
Login na doggi-game: paulinagrzelak02
Zdjęcie:
Płeć: Samiec
Wiek: 5 lat
Stanowisko: strażnik i myśliwy; samiec eta
Partner/ka: Moro
Charakter: silny, odważny, szybki, opiekuńczy, troskliwy, dokładny, kochający
Punkty: 0
Login na doggi-game: paulinagrzelak02
Zdjęcie:
wtorek, 25 listopada 2014
piątek, 14 listopada 2014
Od Weed'a
Kiedy po długiej podróży zobaczyłem,że mają bardzo dużo śniegu:
Ale szedłem dalej zobaczyłem z oddali Jerome'go i Dianę.Pobiegłem do nich jak szalony i powiedziałem:
-Bracie!
-Bracie!
Kiedy Diana weszła do jaskini my staliśmy przed jaskinią,zobaczyłem człowieka a Jerome zawarczał
Powiedziałem:
-Atakuj go!
Jerome zaatakował go i zabił nagle krzyknął waląc głową o skałę:
-Miałem się nie sprawiać kłopotów!
-Czemu?
(Jerome?)
Ale szedłem dalej zobaczyłem z oddali Jerome'go i Dianę.Pobiegłem do nich jak szalony i powiedziałem:
-Bracie!
-Bracie!
Kiedy Diana weszła do jaskini my staliśmy przed jaskinią,zobaczyłem człowieka a Jerome zawarczał
Powiedziałem:
-Atakuj go!
Jerome zaatakował go i zabił nagle krzyknął waląc głową o skałę:
-Miałem się nie sprawiać kłopotów!
-Czemu?
(Jerome?)
czwartek, 13 listopada 2014
Od Jerome'go Cd Diany
-To idę
Musiałem wspinać się aż nagle ujrzałem 1-szego strażnika.Nagle przemówił:
-Aby iść dalej musisz odpowiedzieć na zagadkę
-Jaką?
-Co to:
Wchodzisz jedną dziurą
Wychodzisz dwoma dziurami
Jak wejdziesz, to dopiero jesteś w środku
-Proste
-To co to jest
-Spodnie,ponieważ to logiczne
-To prawda idź dalej śmiałku
Kiedy szedłem dalej napotkałem 2-go strażnika powiedział do mnie:
-Ze mną nie będzie tak łatwo!
-Czemu?
-Bo jestem Ares!Bóg wojny! więc ze mną walcz!
Musiałem wspinać się aż nagle ujrzałem 1-szego strażnika.Nagle przemówił:
-Aby iść dalej musisz odpowiedzieć na zagadkę
-Jaką?
-Co to:
Wchodzisz jedną dziurą
Wychodzisz dwoma dziurami
Jak wejdziesz, to dopiero jesteś w środku
-Proste
-To co to jest
-Spodnie,ponieważ to logiczne
-To prawda idź dalej śmiałku
Kiedy szedłem dalej napotkałem 2-go strażnika powiedział do mnie:
-Ze mną nie będzie tak łatwo!
-Czemu?
-Bo jestem Ares!Bóg wojny! więc ze mną walcz!
środa, 12 listopada 2014
Od Rexa Cd Arweny
Ze szczęścia merdałem ogonem i powiedziałem z emocji:
-Jesteś najwspanialszą samicą jaką widziałem!
(Arwena?)
-Jesteś najwspanialszą samicą jaką widziałem!
(Arwena?)
Od Jerome'go Cd Diany
-No szczerze mówiąc wybiję mu to z głowo bo to się źle dla niego skończy oraz będzie mieć przechlapane nie tylko od nas lecz od całej watahy,zresztą ja też
(Diana?)
(Diana?)
Od Diany Cd Jerome
- Ja też mam taką nadzieję jak ty i jeszcze że nasz syn nie będzie zbyt podobny z charakteru do Ciebie bo będziemy mieli kłopoty.
Jerome?
Jerome?
Od Rexa Cd Arweny
Kiedy leżeliśmy w kojcu zapytałem:
-Arwena bardzo mi się podobasz i... czy zostaniesz moją dziewczyną?
(Arwena?)
-Arwena bardzo mi się podobasz i... czy zostaniesz moją dziewczyną?
(Arwena?)
Od Jerome'go Cd Diany
Kiedy szliśmy nie zwracałem na nic uwagi z wyjątkiem Diany,przytuliłem ją:
Powiedziałem do niej:
-Dziękuję,że chodź na chwilę mogę wyjść
Polizałem ją i dodałem:
-Po ścigajmy się!
-No możemy
Wbiegliśmy na szam szczyt góry.Na górę położyliśmy się,znów ją przytuliłem i powiedziałem:
-No i mam nadzieję,że nie będę wtranżalać nosa w nie swoje sprawy bo wiem,że to jest nie fajne-uśmiechnął się
(Diana?)
Powiedziałem do niej:
-Dziękuję,że chodź na chwilę mogę wyjść
Polizałem ją i dodałem:
-Po ścigajmy się!
-No możemy
Wbiegliśmy na szam szczyt góry.Na górę położyliśmy się,znów ją przytuliłem i powiedziałem:
-No i mam nadzieję,że nie będę wtranżalać nosa w nie swoje sprawy bo wiem,że to jest nie fajne-uśmiechnął się
(Diana?)
Od Rexa Cd Arweny
Poszedłem z nią i powiedziałem:
-A... chcesz...ze...mną...leżeć....w...kojcu?
(Arwena?)
-A... chcesz...ze...mną...leżeć....w...kojcu?
(Arwena?)
Od Jerome'go Cd Diany
-Dobra
Od trzech miesięcy nie wychodziliśmy,a nawęd nie próbowaliśmy uciekać.Ale kiedy zobaczyłem dziurkę zobaczyłem więcej śniegu niż było i pomyślałem "Ale tam pięknie...,nie nie mogę z tond wyjść!". Diana zapytała:
-Jak się czujesz?
-Dobrze ale trochę nie dotleniony ale wytrzymują-uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czoło
(Diana?)
Od trzech miesięcy nie wychodziliśmy,a nawęd nie próbowaliśmy uciekać.Ale kiedy zobaczyłem dziurkę zobaczyłem więcej śniegu niż było i pomyślałem "Ale tam pięknie...,nie nie mogę z tond wyjść!". Diana zapytała:
-Jak się czujesz?
-Dobrze ale trochę nie dotleniony ale wytrzymują-uśmiechnąłem się i pocałowałem ją w czoło
(Diana?)
Od Diany Cd Jerome
- Dobra.- Powiedziałam spokojnie. Kiedy jednak Rex wszedł do jaskini i stanął przy ojcu powiedziałam:
- Oboje macie nie wychodzić z jaskini. Moja matka ustawiła przy wyjściu strażników i wyjście jest zamknięte na 4 spusty. A jak wyjdziecie oj to gorzko pożałujecie.
Jerome?
- Oboje macie nie wychodzić z jaskini. Moja matka ustawiła przy wyjściu strażników i wyjście jest zamknięte na 4 spusty. A jak wyjdziecie oj to gorzko pożałujecie.
Jerome?
Od Raxa
Kiedy moi rodzice rozmawiali ja się wymknąłem i pomyślałem "Mój tata świetnie walczy czyli pewnie ja też!".:
Krzyknąłem:
-Ale fajnie!
Usłyszałem za sobą strzał.Nagle warczenie,kiedy się odwróciłem był tam moja matka mówiąca:
-To że tata ma szlaban to nie oznacza,że ty też nie możesz mieć szlabanu!
-Nic nie zrobiłem!
-Wracamy do domu
-Nie
-Rex!
Uciekłem od niej i schowałem się za jakąś górką.Później na nią usiadłem:
Nagle zobaczyłem Arvene:
Podszedłem do niej i powiedziałem:
-Cześć
-Cześć-nagle z tyłu zobaczyłem pierweszego w swoim życiu myśliwego,powieziałem
-To oni kryj się za mną!
Zacząłem warczeć a potem spojrzeliśmy sobie w oczy:
Zaatakowałem go i zabiłem.Kiedy wróciliśmy do watahy polizałem ją w policzek i się zaczerwieniłem.
(Arvena?)
Krzyknąłem:
-Ale fajnie!
Usłyszałem za sobą strzał.Nagle warczenie,kiedy się odwróciłem był tam moja matka mówiąca:
-To że tata ma szlaban to nie oznacza,że ty też nie możesz mieć szlabanu!
-Nic nie zrobiłem!
-Wracamy do domu
-Nie
-Rex!
Uciekłem od niej i schowałem się za jakąś górką.Później na nią usiadłem:
Nagle zobaczyłem Arvene:
Podszedłem do niej i powiedziałem:
-Cześć
-Cześć-nagle z tyłu zobaczyłem pierweszego w swoim życiu myśliwego,powieziałem
-To oni kryj się za mną!
Zacząłem warczeć a potem spojrzeliśmy sobie w oczy:
Zaatakowałem go i zabiłem.Kiedy wróciliśmy do watahy polizałem ją w policzek i się zaczerwieniłem.
(Arvena?)
wtorek, 11 listopada 2014
Od Jerome'go C.D Diany
-Dzięki Merlin
Kiedy znowu zapadła noc znów nie mogłem spać ale postanowiłem znaleźć to miejsce z mojego snu więc wyszedłem:
Kiedy dotarłem do miejsca ujrzenia wilczycy był już ranek.Ktoś z tyłu powiedział:
-Jesteś podobny to swej matki- odwróciłem się i ujrzałem postać czarnego wilka
-Kim jesteś?!
-Jej synem a twoim bratem...Jerome...
-Ha!?-zaskoczyłem się
-Dzidzie byłeś przez tyle lat?...Zdrajco...-ostatnie słowo powiedział naciskiem
Ze złości zaatakowałem go:
Walczyliśmy tak długo aż,on nie umarł.Wróciłem do watahy w opatrunkach(zrobiłem ze wykopanych liści),Diana spytała:
-Gdzie byłeś?!
-Pokonać demona mojego snu-położyłem się.
(Diana?)
Kiedy znowu zapadła noc znów nie mogłem spać ale postanowiłem znaleźć to miejsce z mojego snu więc wyszedłem:
Kiedy dotarłem do miejsca ujrzenia wilczycy był już ranek.Ktoś z tyłu powiedział:
-Jesteś podobny to swej matki- odwróciłem się i ujrzałem postać czarnego wilka
-Kim jesteś?!
-Jej synem a twoim bratem...Jerome...
-Ha!?-zaskoczyłem się
-Dzidzie byłeś przez tyle lat?...Zdrajco...-ostatnie słowo powiedział naciskiem
Ze złości zaatakowałem go:
Walczyliśmy tak długo aż,on nie umarł.Wróciłem do watahy w opatrunkach(zrobiłem ze wykopanych liści),Diana spytała:
-Gdzie byłeś?!
-Pokonać demona mojego snu-położyłem się.
(Diana?)
Od Diany Cd Jerome
Zawołałam Merlina. On zbadał Jerome'go. Kiedy skończył podał mu leki i powiedział:
- Jerome cierpi na zaburzenia snu. Podałem mu leki.
Jerome?
- Jerome cierpi na zaburzenia snu. Podałem mu leki.
Jerome?
Od Jerome'go C.D Diany
-Dobrze
Kiedy wszyscy spali,ja się przebudziłem i słyszałem głos znajomy.o był głos mojej mamy zerwałem się z łóżka krzyknąłem szczęśliwy:
-Mamo!!!
Nagle z tyłu usłyszałem ładującą się strzelbę.Pomyślałem "Nie dam się!". Złapałem za nią i zabiłem tego myśliwego.Postanowiłem dziś spać przed jaskinie.Nie interesowało mnie że jest śnieg ale mi było gorąco.Nagle przyśniło mi się,że biegnę:
Potem zobaczyłem znajomą twarz:
Nagle demona:
Obudziłem się,kiedy wszyscy jeszcze spali.Nie mogłem spać więc nie spałem.Kiedy był śniadanie ja nie mogłem nic zjeść więc się położyłem.
(Diana?)
Kiedy wszyscy spali,ja się przebudziłem i słyszałem głos znajomy.o był głos mojej mamy zerwałem się z łóżka krzyknąłem szczęśliwy:
-Mamo!!!
Nagle z tyłu usłyszałem ładującą się strzelbę.Pomyślałem "Nie dam się!". Złapałem za nią i zabiłem tego myśliwego.Postanowiłem dziś spać przed jaskinie.Nie interesowało mnie że jest śnieg ale mi było gorąco.Nagle przyśniło mi się,że biegnę:
Potem zobaczyłem znajomą twarz:
Nagle demona:
Obudziłem się,kiedy wszyscy jeszcze spali.Nie mogłem spać więc nie spałem.Kiedy był śniadanie ja nie mogłem nic zjeść więc się położyłem.
(Diana?)
Od Diany Cd Jerome
- Wiesz co? Ty za bardzo robisz z siebie bohatera. Masz rodzinę i pamiętaj że nie możesz się narażać a tym bardziej nie ufaj też nikomu obcemu!- Krzyknęłam.
- A teraz marsz do łóżka!
Jerome?
- A teraz marsz do łóżka!
Jerome?
Od Jerome'go C.D Diany
Kiedy to usłyszałem to był dla mnie cios w serce.Postanowiłem i powiedziałem:
-Nie wrócę do puki nie stanę się poważny i silny!
-Jerome!
Nagle odbiegłem.Poszedłem na największą górę aby stanąć oko w oko z legendarnym nie pokonanym niedźwiedziem synem samego greckiego boga Zeusa.Kiedy się tam wdrapałem zobaczyłem go i pomyślałem "On będzie pięknie ozdabiał jaskinię!" Wyskoczywszy głośno zawarczałem a on rzucił się na mnie.Skoczyłem i odbiłem się od jego głowy wylądowałem za nim i powiedział:
-Czemu zakłócasz mój spokój?!
-Aby mieć twoją skórę!
Bardzo się zdenerwował więc walnął mnie łapą aż,wyplułem krewa ale mnie to nie ruszył więc popchnąłem go aż zaczęliśmy spadać.Ja wylądowałem na nim i utopiłem swe kły w jego tchawicę.Zabiłem go ale zobaczyłem jego ducha który powiedział mi:
-Zabiłeś syna boga więc zostaniesz wynagrodzony moim martwym ciałem
Kiedy zniknął nagle moje ciało się rozcięło i miałem tak z 10 ran.Wziąłem go za drzewo które było połamane i zasznurowałem tam linę.
Tak zaniosłem go do jaskini Diany i powiedziałem do niej:
-Masz będzie Ci cieplej
-Jesteś rany!Kolejny raz wpadłeś w kłopoty!!!
-Tym razem nie zabiłem tego syna Zeusa od tego starcia postanowiłem być poważniejszy!
(Diana?)
-Nie wrócę do puki nie stanę się poważny i silny!
-Jerome!
Nagle odbiegłem.Poszedłem na największą górę aby stanąć oko w oko z legendarnym nie pokonanym niedźwiedziem synem samego greckiego boga Zeusa.Kiedy się tam wdrapałem zobaczyłem go i pomyślałem "On będzie pięknie ozdabiał jaskinię!" Wyskoczywszy głośno zawarczałem a on rzucił się na mnie.Skoczyłem i odbiłem się od jego głowy wylądowałem za nim i powiedział:
-Czemu zakłócasz mój spokój?!
-Aby mieć twoją skórę!
Bardzo się zdenerwował więc walnął mnie łapą aż,wyplułem krewa ale mnie to nie ruszył więc popchnąłem go aż zaczęliśmy spadać.Ja wylądowałem na nim i utopiłem swe kły w jego tchawicę.Zabiłem go ale zobaczyłem jego ducha który powiedział mi:
-Zabiłeś syna boga więc zostaniesz wynagrodzony moim martwym ciałem
Kiedy zniknął nagle moje ciało się rozcięło i miałem tak z 10 ran.Wziąłem go za drzewo które było połamane i zasznurowałem tam linę.
Tak zaniosłem go do jaskini Diany i powiedziałem do niej:
-Masz będzie Ci cieplej
-Jesteś rany!Kolejny raz wpadłeś w kłopoty!!!
-Tym razem nie zabiłem tego syna Zeusa od tego starcia postanowiłem być poważniejszy!
(Diana?)
Subskrybuj:
Posty (Atom)