piątek, 3 stycznia 2014

Od Midnight Poród

Chodziłam sobie bo lesie i zobaczyłam ranną łanie byłam głodna więc pobiegłam za nią.
Nagle coś przeleciało nade mną i powaliło łanie. Nic nie widziałam więc obchodziłam na około wokół niej ale nic nie widziałam nagle coś usłyszałam:
-Witaj!
Wzięłam wdech nosem i poczułam:
-Kejla! Lamparcica siedziała na drzewie.
-Midnight radzę ci wracać do jaskini bo za niedługo będziesz rodzić w końcu piłaś tę wodę.
-O rany! Zapomniałam o tej wodzie!-powiedziałam i zabolał mnie brzuch
-I znów to samo czy chociaż raz nie mogę zostać w jaskini gdy wiem co ma się stać.-krzyczałam bo czułam co zaraz się stanie
-Dobrze nie panikuj! I bądź spokojna!-uspakajała mnie.
-Wiem może zawołaj Lajlę ona jest takim wielkim smokiem pewnie da rady mnie podrzucić do jaskini. Proszę leć ją poprosić!-poprosiłam Kejlę.
Po powrocie Kejli stała za nią Lajla i obie ujrzały 5 szczeniąt.
-Jakie słodkie maleństwa!-Powiedziały obie.
-Lajla podrzucisz nas 6?
-Jasne!-położyła się na ziemi a Kejla pomogła mi zanieść maluchy.
Leciałyśmy byliśmy już blisko ale mnie nadal bolało i nagle po chwili na świat przyszły kolejne dwa maluszki.
Weszłam po cichu do jaskini i wniosłam wszystkie 7 szczeniaków.
Syriusz spał w kącie jaskini więc ułożyłam maluch obok niego po chwili się obudził.

Syriusz?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz