-Karia,Kicze idziecie ze mną na spacer
-Jasne że tak-powiedziały w tym samym czasie
Jak szliśmy napad na jakiś czarny wilk który wyglądał tak:
Spojrzały się w jego oczy i zemdlały ja usłyszałem w moim brzuch:
-Jerome nie patrz się w jego oczy!!!!!
-Czemu?!
-Bo on zrobi,że zemdlejesz!!!
-Dobra-i nic nie mówił
Zaatakowałem go a on mnie,w locie złapał mnie za łapę i wywalił.Ja wyplułem krew,a on biegł na nie wstałem i złapałem go za szyję.Powiedział:
-Walczysz jak twój ojciec
-CO?!
-Czyli słabo!!!!!!
Ugryzł mnie w szyje i ściskał nagle przybiegł Kazan,odwrócił jego uwagę ale on go złapał za szyję i rzucił we mnie,po chwili odezwałem się:
-PO CO TO ZROBIŁEŚ?!?
-Bo tak robi stado...-zemdlał
Wkurzyłem się i zacząłem go atakować tak szybko że on nie mógł mnie złapać.Złapałem go za szyję i zabiłem,z kłody zrobiłem wóz,ciągnąłem go.Przyszedłem do watahy i poszedłem do Merlina i powiedziałem:
-Co im jest?
(Merlin?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz