
Krzyknąłem:
-Ale fajnie!
Usłyszałem za sobą strzał.Nagle warczenie,kiedy się odwróciłem był tam moja matka mówiąca:
-To że tata ma szlaban to nie oznacza,że ty też nie możesz mieć szlabanu!
-Nic nie zrobiłem!
-Wracamy do domu
-Nie
-Rex!
Uciekłem od niej i schowałem się za jakąś górką.Później na nią usiadłem:

Nagle zobaczyłem Arvene:

Podszedłem do niej i powiedziałem:
-Cześć
-Cześć-nagle z tyłu zobaczyłem pierweszego w swoim życiu myśliwego,powieziałem
-To oni kryj się za mną!
Zacząłem warczeć a potem spojrzeliśmy sobie w oczy:

Zaatakowałem go i zabiłem.Kiedy wróciliśmy do watahy polizałem ją w policzek i się zaczerwieniłem.
(Arvena?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz