Uśmiechnąłem się pod nosem. Przypominała mi kogoś. Wtedy przypomniałem sobie Neyę. Łza zakręciła mi się w oku i spadła na ziemię. Już wiedziałem kogo mi przypominała. Mimo że Neya odeszła dawno ja nadal za nią tęskniłem. Kicze powtarzała mi już z tysiąc razy: " Shad musisz znaleźć sobie kogoś bo sam nie wytrzymasz". Wziąłem te słowa sobie do serca ale żadna wilczyca aż do tej pory nie zapaliła w moim sercu nawet nikłego ognika miłości. Jednak Shiba rozpaliła w mym od jak dawna skamieniałym i zlodowaciałym sercu ogień który stopił lód. Stanąłem i powiedziałem:
- Shiba miałem kiedyś partnerkę. Odeszła i po tym moje serce stało się twarde jak kamień i zimne jak lód. Ty rozpaliłaś ogień który stopił lód i przebił się przez kamień. Uwolniłaś moje serce od żalu i smutku. Chciałbym zapytać Cię czy zostaniesz moją partnerką?
Shiba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz