- Dokąd idziesz?- Zapytała.
- Na obchód. Ty śpij.- Powiedziałem.
- Przez długi czas ty chodziłaś i wcześnie rano wstawałaś dla naszego bezpieczeństwa. Teraz ty będziesz spała.- Powiedziałem. Podszedłem do niej i pocałowałem ją. Pobiegłem najpierw do czarnej rzeki. Poszedłem wzdłuż niej. Szedłem tak szczęśliwy. Nagle usłyszałem strzały. Poszedłem w ich kierunku. Kiedy byłem już koło miejsca z którego dochodził strzał zobaczyłem ludzi. Schowałem się i czekałem na rozwój wydarzeń. Nagle usłyszałem pisk. Myśliwi poszli w jego kierunku. W krzakach zobaczyłem młodego szczeniaka.
Jeden z myśliwych podszedł do niego i złapał go za skórę na karku. Pokazał go temu drugiemu a tamten powiedział:
- Zostaw go. Słyszałem że po terenach od Czarnej Rzeki do Jeziora Trzech Braci kręci się wielki czarny wilk. Mówią że to basior. Pamiętasz Pięknisia? Po tym to nikt nie płakał ale pamiętasz że miał rozszarpane gardło. Na jego koszuli było pełno czarnej sierści.
- Wiem ale w tej chwili nie słychać ani warczenia ani wycia.- Powiedział ten który trzymał szczeniaka.
- Nie myślałem że jesteś taki głupi. Piękniś mówił że uciekł mu wilk-zapaśnik. On nie ostrzegał ofiar. Może nas podglądać.- Powiedział. Wtedy postanowiłem nastraszyć ich trochę. Wyszedłem z ukrycia i wyszczerzyłem kły.
- No i masz wilka. Postaw szczeniaka.
- Po co to nie jego ojciec.
- Może i nie ale możliwe że ktoś z rodziny. Warknąłem. Tamten od razu postawił szczeniaka. Chciał go kopnąć ale skoczyłem mu na nogę i wgryzłem się w nią.
- A nie mówiłem?- Zaśmiał się tamten. Bardzo mi się spodobał.
- Choć zostawimy te wilki. Niech sobie tu żyją.- Powiedział. Odeszli. Podszedłem do szczeniaka kiedy nagle skoczyła na mnie biała wilczyca. Udawałem że się przewróciłem. Nie miałem zamiaru wstawać. Wilczyca dziwnie mi kogoś przypominała.
Nagle przypomniałem ją sobie.
- Kasidi!- Krzyknąłem.
- Zależy kto pyta.- Powiedziała oficjalnie.
- Nie pamiętasz mnie? To ja Kazan. Twój brat.- Powiedziałem. Najwyraźniej przypomniała sobie nasze dzieciństwo.
- Kazan? To naprawdę ty co tu robisz?- Zapytała.
- Obchód. Wczoraj zostałem alfą.- Powiedziałem.
- Jesteś alfą? Nie możliwe.- Powiedziała.
- Jednak tak. Mam żonę. To twój młody?- Zapytałem.
- Tak jeden z szóstki.- Powiedziała.
- Ja własnych nie mam ale moja żona na 36 szczeniaków.- Powiedziałem.
- Chcesz dołączyć?- Zapytałem.
- Jasne. Ja i mój mąż szukamy domu. Wiesz nie łatwo wykarmić 6 szczeniaków będąc w ciągłym ruchu.- powiedziała.
- Dobrze to chodźmy po resztę twojej rodziny.- Powiedziałem. Kasi skinęła głową. Wzięła szczeniaka w zęby i pobiegła ja ruszyłem za nią. Po chwili weszła na skałę postawiła szczeniaka a do niej przybiegły dwa inne.
- No dzieciaki przyprowadźcie tatę i resztę rodzeństwa.- Powiedziała. Po chwili przyszedł szary basior z 4 szczeniąt. Młode ustawiły się w rządku.
- Dzieciaki przedstawcie się wujkowi.- Powiedziała moja siostra. Na początku stanęły dwa szare szczeniaki.
- Chcesz dołączyć?- Zapytałem.
- Jasne. Ja i mój mąż szukamy domu. Wiesz nie łatwo wykarmić 6 szczeniaków będąc w ciągłym ruchu.- powiedziała.
- Dobrze to chodźmy po resztę twojej rodziny.- Powiedziałem. Kasi skinęła głową. Wzięła szczeniaka w zęby i pobiegła ja ruszyłem za nią. Po chwili weszła na skałę postawiła szczeniaka a do niej przybiegły dwa inne.
- No dzieciaki przyprowadźcie tatę i resztę rodzeństwa.- Powiedziała. Po chwili przyszedł szary basior z 4 szczeniąt. Młode ustawiły się w rządku.
- Dzieciaki przedstawcie się wujkowi.- Powiedziała moja siostra. Na początku stanęły dwa szare szczeniaki.
- To Brutus i Artemida.- Powiedziała Kasi. Po chwili stanął jeden czarny i jeden szary szczeniak.
- To Herkules i Atena.- Powiedziała. Na końcu wyszła taka sama para jaką my byliśmy.
- To Cassandra i Adonis.- Powiedziała.
- A to jest mój mąż Zefir.
- Zefirze to jest mój brat Kazan.- Powiedziała. Powitałem szwagra a Kasi powiedziała mu o mojej propozycji.
- Dobrze to chodźmy.- Powiedział. Poszliśmy i wkrótce byliśmy już u Kicze. Wszedłem do jaskini i przywitałem się z Kicze.
- Kicze. Znalazłem siostrę. Czy mogłaby dołączyć z rodziną?
Kicze?
- To Herkules i Atena.- Powiedziała. Na końcu wyszła taka sama para jaką my byliśmy.
- To Cassandra i Adonis.- Powiedziała.
- A to jest mój mąż Zefir.
- Zefirze to jest mój brat Kazan.- Powiedziała. Powitałem szwagra a Kasi powiedziała mu o mojej propozycji.
- Dobrze to chodźmy.- Powiedział. Poszliśmy i wkrótce byliśmy już u Kicze. Wszedłem do jaskini i przywitałem się z Kicze.
- Kicze. Znalazłem siostrę. Czy mogłaby dołączyć z rodziną?
Kicze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz