Postanowiłem się przejść. Poszedłem w góry i usiadłem na półce skalnej. Za moimi plecami była jaskinia. Po chwili ściemniło się i ukazała się pełnia. Zacząłem wyć. Nagle ktoś stanął za mną.
- Pięknie wyjesz.- Powiedziała wadera o przecudnym głosie. Zawyła.
- Dziękuję. Zawyjesz ze mną? Ty też pięknie wyjesz.- Powiedziałem.
Shiba?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz