Zobaczyłem go ledwo żywego.Najszybciej jak umiem pobiegłem po sznur,zawiązałem do o koła głowy niedźwiedzia i pożyłem Kazana.Złapałem za sznur i biegłem do watahy byłem tak zmęczony,że prawie padłem ale udało mi się dobiec do watahy,krzyknąłem do Merlina:
-MERLIN POMÓŻ!!!!!!!!!!!!
Kiedy przybiegłem Merlin uleczył Kazana i padłem ze zmęczenia.
(Kazan?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz