Pocałowałem ją i zacząłem biec.Na swej drodze spotkałem wiele trudności i musiałem walczyć.Miałem tylko jedną motywację mianowicie Diana.Od boku zaatakował mnie Kieł a ja go lekko ugryzłem,zaczęliśmy się gryźć.Kiedy to robiliśmy on staną ma nie stabilną część skały i zaczął spadać.Złapałem go szybko za łapę i trzymałem.W ciągnąłem go i spytałem:
-Czemu mnie zaatakowałeś?
-Bo jak wrócisz do watahy to znów zrobisz coś że Kazan Cie wynagrodzi-smutny popchną mnie i uciekł
Spojrzałem w górę i zauważyłem ten najczystszy śnieg.Zabrałem ten śnieg i zacząłem uciekać tej góry.Dałem go Kazanowi.
(Kazan?)